Wśród burzy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wśród burzy |
Pochodzenie | Tęcza łez i krwi |
Data wydania | 1921 |
Wydawnictwo | Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“ |
Druk | Zakłady Graficzne „Bibljoteki Polskiej“ w Bydgoszczy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Wikisource |
Inne | Cały tomik |
Indeks stron |
[ 57 ]
Zaskoczyła nas burza wśród martwego lasu
Niegotowych, nieprzygotowanych!
Tak długo sposobnego czekaliśmy czasu,
Nasłuchując znaków spodziewanych,
Lecz nie zjawiał się żaden — w niebie, ni w człowieku —
Nam leżącym w bezsiły letargu,
Z dłońmi w twardych okowach, na żelaznym ćwieku —
Wzywającym żywiołów zatargu.
Przez wiek długi spętani, niewolni, okuci
Sprzymierzeńczej czekaliśmy chwili,
Wulkanu, co wybuchem nas z grobu wyrzuci,
Gdzie nas żywych przemocą wtrącili, —
Orkanu, co rozpali w swych włosach gróz łuny
I rozpęta potęgi drzemiące
I w ręce niecierpliwe poda nam pioruny
Krzycząc: „Kujcie żelazo gorące!“
Sposobny wyzwolenia czas, o którym pola
Nasze marzą i śnią nasze dusze,
Stwarza długa, cierpliwa, wytężona wola
W wrzeń serdecznych tajnej zawierusze...
Czekała każda chwila nasza ziemi trzęsień,
Jak cięciwa drżąc, gdy jej zasięgną,
Myśl każda naprężona w nas była, jak mięsień,
Każde czucie napięte, jak ścięgno.
[ 58 ]
I kiedy nas nadludzki, bezsenny wysiłek
Z sił wyczerpał i wycieńczył z mocy,
Gdy na chwilę nas uśpił znużeniem dnia schyłek,
Oto nagle, znienacka, wśród nocy,
Zanim członki nam skrzepił sen, co siłę niesie
Zerwać pęta i zdeptać z odrazą:
Zaskoczyła nas burza z piorunami w lesie,
Krzycząc: „Kujcie gorące żelazo!“
Godzina wymodlona walki i oręża
Uderzyła przeniewiercza, zdradna,
Gdy nas za gardło jeszcze dusi pierścień węża,
Kiedy wola w nas sobą niewładna!
Wezwała, byśmy skroń swą wieńczyli wawrzynem,
Gdy nas wieńczy obroża z ołowiu,
Woła, abyśmy silnym zmartwychwstali czynem,
Gdyśmy byli w sił niepogotowiu!
I gdy w ogniu dziś stoją cztery świata rogi
I wolności każdy chwyta czaszę,
My bezradni! I mamy przyjaciółmi wrogi,
Przyjaciółmi — wieczne wrogi nasze!
Dłoń, co gniotła nas zawsze, podają na zgodę,
Dłoń z uściskiem podają łaskawą,
By rękę nam przytrzymać, odjąć jej swobodę,
By nie mogła sięgnąć po swe prawo!
[ 59 ]
O, wielki Boże Dziejów, tajny i szyderczy!
W twoich gromów, w piorunów twych kuźni,
Błagalne nasze ramię, co ku tobie sterczy,
Kajdanami swojemi ci bluźni!
Jak kowadła serc naszych, woli naszej młoty
Mają spełnić twych wezwań rozkazy,
Kuć żelazo gorące rękoma Heloty,
Co spętane zimnemi żelazy!
Lecz nie złorzeczym tobie, nie będziem urągać,
Nie opuścim błagających ramion!
Los nasz, wiecznie pioruny jeno na się ściągać,
Pieczęciami świecić krwawych znamion!
Bijcie gromy! Trzaskajcie w nas groty błyskawic!
Oto nasze obnażone piersi!
Wyzywamy was lasem wyciągniętych prawic,
My, mąk jeno wybrance i pierwsi!
Jedna nam dzisiaj jeno modlitwa została:
Zwartych zębów, zaciśniętych pięści!
Modlitwa o pioruny dumna i zuchwała:
Niech nam w gromach, w piorunach się szczęści!
Jak posągi kamienne, żelazne rąk pęta
Wznosim, gromy ściągając z obłoków,
My, o których li piorun jedynie pamięta!
Niech w nas bije, aż strzaska stal oków!
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]
This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home. Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.
| |