Zmowa

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
<<< Dane tekstu >>>
Autor Leopold Staff
Tytuł Zmowa
Pochodzenie Dzień duszy, cykl Przez mrok
Data wydania 1908
Wydawnictwo Księgarnia Polska B. Połonieckiego / E. Wende i Spółka
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Lwów, Warszawa
Źródło Skany na Wikisource
Inne Cały cykl
Cały tomik
Indeks stron

[ 86 ]ZMOWA.



A dziecko było dziwnie wątłe, blade, chore...
A gdy się uśmiechało, zdało się: »Kwiat więdnie«
I dziwnie cichym płaczem łkało w zmierzchów porę...

Ledwo zrodzone, wzrokiem toczyło w krąg błędnie,
A gdy powiew okrążał śpiącego wezgłowie,
Lęk zdawał się szeptać: »Chore jest... Pieść je oględnie«...

Obok kolebki, w tajnej ze sobą rozmowie,
Stały cienie litośnie patrząc nań oczyma...
I rzekł Głos: »Niech o prawdzie nigdy się nie dowie...

»Nazbyt wątłe i wzroku Tajni nie wytrzyma...
»Chodzić zdolne jedynie oparte na cudzie...
»Marzy wiosnę... Niech nie wie, że tu wieczna zima...

»Samo w bezkresie świata jest... Niech żyje w złudzie...
»Bezbrzeżnej samotności przelęknie się dziecię...
»Niech śni, żeśmy podobni jemu... że są ludzie...

»Mówmy mu, że zrodziło się na bożym świecie,
»Że pójdzie w wieczny rozblask po długim żywocie
»I że swe ziemskie życie zawdzięcza kobiecie...


[ 87 ]

»Grozą jest czuć się synem bezdni! Gdy w tęsknocie
»Załka, powiem, że — matka — zrodziłam je w męce.
»A ty, żeś ojcem, powiedz bezkresów sierocie...

»Niech wierzy, że czuwają nad nim czyjeś ręce...
»Mówmy mu, że są kwiaty, bory w słońca pięknie,
»Niech wzrok trwożny zasłonią mu kłamnych snów wieńce...

»Uwierzy! Przed marzeniem własnych tęsknot klęknie!...
»Niech widzi ptaków loty i rodzące drzewa...
»Lecz prawdy niech nie zdradzi mu nikt! Bo się zlęknie«.

I dziecię żyje... rośnie... W słońcu się wygrzewa,
Słyszy śpiew ptaków, w trawie szumiące strumienie,
Upaja się róż wonią i weselem śpiewa...

I wierzy, że są ludzie, moc, sława, dążenie,
Wierzy, że swoje chwile zawdzięcza kobiecie,
Że kocha, z ócz kochanki chłonie tęcz promienie...

Nie rzec mu, w jak otchłannej grozy żyje świecie,
Że Przerażenie tonią, skąd wstał i gdzie wróci,
Bo takie wątłe, blade i chore to dziecię...

I nigdy się nie dowie prawdy, która smuci...




#licence info
Public domain
This work is in the public domain in the United States because it was first published outside the United States prior to January 1, 1929. Other jurisdictions have other rules. Also note that this work may not be in the public domain in the 9th Circuit if it was published after July 1, 1909, unless the author is known to have died in 1953 or earlier (more than 70 years ago).[1]

This work might not be in the public domain outside the United States and should not be transferred to a Wikisource language subdomain that excludes pre-1929 works copyrighted at home.


Ten utwór został pierwszy raz opublikowany przed dniem 1 stycznia 1929 r., i z tego względu w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej znajduje się w domenie publicznej. Utwór ten nadal może być objęty autorskimi prawami majątkowymi w innych państwach, i dlatego nie zaleca się przenoszenia go do innych projektów językowych.

PD-US-1923-abroad/PL Public domain in the United States but not in its source countries false false