Dziś twoi młodzi, piękni, silni
Śmierć poślubili i zwą się Mogilni
I śpią w uścisku mocnym, nierozdzielnym,
W uścisku wroga śmiertelnym.
Dokąd ci wracać, jaskółko radosna,
Strzało nowiny wieszczącej, że wiosna?
Miast ciebie inne tu strzały
Z nowiną śmierci latały
I wprost godziły w serce żywe rzesze,
Spaliły twoje przytulne podstrzesze,
Z chaty, co z tobą gościną się dzieli,
Zostały czarnie pieczęcie zgorzeli.
Dokąd ci wracać przepiórko niebogo?
Gdziekolwiekbądź
Spojrzysz: ugory, odłogiem śpi niwa,
Nie było siewu i nie będzie żniwa...
Kędy ci wzywać i kogo:
„Pójdźcie żąć! Pójdźcie żąć“!
Byli tu z kosą straszni żeńce,
Skosili męże i młodzieńce,
Ciał zostawili krwawe snopy,
W spichrz mogił je złożyli w kopy.
Dokąd ci wracać, poważny bocianie,
Polskich słomianych strzech święty Florjanie,
Sam, zda się, pełen bezpieczeństwa dzbanie
Page:Staff - Tęcza łez i krwi.djvu/81
Appearance
This page has been validated.
77