Page:Staff - Tęcza łez i krwi.djvu/39

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

Żywych wołał, zmarłych płakał, łamał gromy
Dzwon spiżowy, co się bujał nad poziomy,
Dzwon poważny, dzwon czcigodny, dzwon dostojny...
By się nie stał łupem wroga,
Zgrai zbrojnej,
Strach go zniża dziś, poniża ludzka trwoga.

Dzwonie, ziemi jęk szerzący w niebie!
Dzierżąc cię na sznurach w ręku,
Z trwogi cię zdejmują, z lęku
Nie o ciebie, lecz o siebie!

Nie będziesz wzywał żywych
Do skruchy i modlitwy
O sumienie niewinne,
O braci miłowanie,
O życie dobroczynne,
O zachowanie
Od powietrza, głodu, ognia i wojny
I o zgon spokojny...
Nie trzeba sprawiedliwych,
Lecz krwawych rąk do bitwy,
Do rzezi i do zbrodni:
Do morderczego miecza, pożarnej pochodni!

Nie będziesz zmarłych płakał,
Nie trzeba żalu i litości,

35