Page:Staff - Sady.djvu/77

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

Uścisk miłości jest uściskiem zdrady;
Jedynie barwy, co przyrodę głoszą,
Są oku zawsze szczęściem i rozkoszą.

Starczy niedoli jednego zaułku,
Hańby więzienia i troski przytułku,
Westchnień i jęku jednego szpitala,
Jednego serca dość, co się użala,
By poznać, poprzez żywota zawiłość,
Ach, że władczynią świata nie jest Miłość!
Zaraza, która do krwi wnika świeżej,
Głód, który sypie kamienie do dzieży,
Grad ścinający kłos źrały na poły,
Pożar, co trawi spichrze i stodoły,
Wściekłość i ślepy gwałt grabieży zbrojnej,
Okropna srogość i zwierzęcość wojny,
Tchórzliwa podłość, co się większą stawa
Nad sprawiedliwość, niewinność i prawa,
Szlachetność, która pod przemocą kona,
Wiara zdeptana i miłość zelżona,
Nędzarz, kaleka, sierota i wdowa:
Gdzież nad to głębsza, boleśniejsza mowa?!

71