Page:Staff - Sady.djvu/76

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

I pocałunkach, zostanie jedynie
Gorycz i piołun, które gryzą usta
Lub zgoła czara niedosytu pusta;
Gdy nozdrzy, które róż zapach rozmarza,
Woń zwiędłych kwiatów doleci z cmentarza,
A dłonie, niegdyś narzędzia potęgi,
Bezwład na drętwe skaże niedosięgi:
Wy mi zostańcie, droższe nad marzenie,
Oczy widzące i żywe spojrzenie!

Cisza pieszczotę kryje tajemniczą;
Skąpość słodyczy nie darzy goryczą;
Bezczynność nie jest dotykowi męką;
Lecz jest cierpieniem największem, udręką,
Brak ciebie, światło! i waszego lśnienia,
O, barwy: światła dzieła i cierpienia!

A echo wnosi nieszczęścia nowinę;
Ohydę gnicia i rozkładu glinę
Obwieszcza zapach; smak mają i jady;

70