Page:Sny o potędze.djvu/67

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.
63
STUDNIA

Nagle nurki się kryją w wód drzemiących ciemnie...
Dziewczyna pierzcha w dali... Nadchodzą już ludzie...

Wypoczęli i biegną spragnieni nad studnię,
Lecz nie szepcą w nią z lękiem, brzmi tylko śmiech
 młody...
Nie zjawi się cień nurka. Na dnie mrok, bezludnie...
Ciągną wiadro... lecz niema w niem już nic, prócz wody.