Page:Sny o potędze.djvu/62

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.
58
BYŁO TO DAWNO


Śmiejmy się! To już było tak dawno... Do czarta!
Czemuż się, mały karle, porywasz z podłogi...
Rękoma obejmujesz mą szyję... — „Ból srogi
Trawi cię, chora głowa twa o poręcz wsparta...
W oczach masz łzy tak wielkie... Zmogli cię zdra-
 dziecko?
Otrzyj łzy. Nie płacz! Wstydź się!... Takie duże
 dziecko”... —

Nie płaczę... Тo już było tak dawno... Me ściany
Oświeca blask płomienia czerwony, gorący...
Gdzież karły?... Wkoło cicho... cicho... Jestem śpiący...
Zda się drzemałem... Coś mnie zbudziło... Zbłąkany,
Przedziwny nastrój zwrotką ciągłą i ustawną
Powraca, jakiś motyw „To było tak dawno”...