Page:PL Zygmunt Krasiński - Pisma Tom6.djvu/69

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 — Co to za waryat, panie radco?
 Radca był zachwycony. Anegdotę opowiedzieć, toż to najpiękniejsza chwila w jego życiu.
 — Wasza ekscelencyo, to może długo potrwa, ale bardzo jest zajmujące. — I zatrzymał się na chodniku, ustawił swego słuchacza między sobą a murem, przypierając go coraz bliżej, trzymając go za guzik, postanowiwszy nie puścić ofiary za nic, pewny swej werwy co najmniej na jakie dwie godziny.

 — Ten młodzieniec służy w ambasadzie hiszpańskiej; miejsce to przyjął jedynie dlatego, żeby módz bywać w święcie; bo zresztą ku jego wstydowi trzeba to powiedzieć, że nie jest stworzony do dyplomacyi, w obejściu jego niema giętkości ani elegancyi; chybił swego powołania; na żadne kłamstwo nie potrafi zdobyć się z zimną krwią. Mało pomysłów, mało kombinacyi, a dużo gwałtowności i szorstkości; żywość zawsze, a napady szału niekiedy; wiara egzaltowana, tradycye kastylskie, poszanowanie dla autodafe, dusza ognista zamknięta w klatce z żelaza, zakratowanej po katolicku: oto jego charakter. Dodajmy do tego niepohamowaną rozpustę, namiętności wszelkiego rodzaju, furye i pojedynki Hiszpana, a będziemy go mieli całkiem, jaki jest, wszędzie i zawsze, czy to, gdy pada na kolana przed kochanką, czy gdy klęczy przed spowiednikiem, czy też kiedy depce po trupie swego rywala. Dwa lata temu przybył do naszego miasta, z markizem Labrador. Z początku marzył o Praterze[1], o kastanietach i fandangach[2] Madrytu, chciał mieć na zawołanie piękności ogorzałe od słońca, szalejące za nim, nie za jego kiesą; szukał księży, którzyby mu mówili o piekle i o widziadłach, pragnął wieczorów woniejących różami Kadyksu[3], pełnych meteorów świetnych, krzyżujących się w powietrzu. Naraz wszystkiego mu zabrakło. Wtedy rzucił się w odmęt rozpusty, hazardu; tańczył u dworu, urządzał wyścigi konne po angielsku, polował po

  1. Prater — miejsce zabaw w Wiedniu.
  2. Fandango — taniec hiszpański, przy którym potrząsa się klapkami z poprzywieszanymi dzwonkami (kastanietami).
  3. Kadyks — miasto hiszpańskie.