idee republikańskie, zasady wolności walczą z samowładztwem, przekazanym przez najazd azyatycki przewrotnej zręczności tyranów moskiewskich. Scena się zacieśniła i zacieśnia coraz bardziej. Walka się zawiązuje pomiędzy bojarami uprzywilejowanymi, pomiędzy możnowładztwem rosyjskiem a samodzierstwem cara. Pierwsza potrafi wydrzeć drugiemu pewnego rodzaju kartę konstytucyjną, którą on wkrótce podepce, zaprzysiągłszy ją przedtem uroczyście w chwili, gdy wybrany przez bojarów, po wygaśnięciu panującej dynastyi, odbierał z ich rąk koronę cesarską.
Wiadomo, że pierwszy z Romanowych[1] zaprzysiągł tę kartę: później zwyciężeni bojarowie oddadzą swe głowy Piotrowi Wielkiemu: wszelka opozycya ustanie. Jeden tylko człowiek i cały lud pozostaną wobec siebie. Ten człowiek stanie się dla tego ludu symbolem siły materyalnej, a lud ten zwyrodniały, nie pojmując już istnienia Boskiego poza objawami tej siły, pośpieszy uznać w tym człowieku, oblanym krwią swych poddanych, Boga, pozostawiając mu wszelką władzę polityczną i religijną, jednocząc w jego rękach bezbożnych to, co zmieniło na bydlęta królów asyryjskich i uczyniło szaleńcami prawie wszystkich cezarów Rzymu.
To jest ostatni stopień rozwoju, jakiego dosięgła historya Rosyi w wieku swej dojrzałości: to najwyższy wyraz jej ducha.
I oto na czem się skończyły jej sny o wolności lub o możnowładztwie. Czyliżem nie miał słuszności mniemać, że nikczemniała wciąż w miarę przebywania stuleci? Życie jej całe jednym tylko długim upadkiem moralnym: a upadek moralny czyliż nie jest znakiem, ręką Bożą napiętnowanym na czole każdego przedstawiciela złej zasady? Czyliż nie po tem jedynie rozpoznajemy taką zasadę?
- ↑ Pierwszy z Romanowych Michał 1613—45.