Page:PL Zygmunt Krasiński - Pisma Tom6.djvu/14

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

i stanowczości znaczył się dwiema zmarszczkami na surowem czole. Postać była miernego wzrostu, lecz kształtna, a dokoła szyi zwijał się łańcuch, na którym błyszczał zawieszony medalion Najświętszej Panny Częstochowskiej.
 „Kazimierzu z Winnicy, jaki to człowiek bieży ku nam?“ — „Panie rycerzu, nie mogę jeszcze rozpoznać z poza tumanu kurzawy, którą koń jego wznosi.“ — „Zdaje mi się, że to jest Niemiec.“ — „Więc niechże piekło go pochłonie, szlachetny mój panie; tak, widzę stąd pióropusz jego żółty i czarno. Spostrzegam suknię jego bogatą; godła luksemburskie haftowano zlotem na jego piersi. To młodzieniec, panie rycerzu, ze świty cesarza.“ — „Dobrze, dowiem się, co postanowić.“
 „Mości rycerzu, cesarz, pan mój kazał cię prosić, abyś go doścignął natychmiast, ponieważ zwątpiwszy o sprawie, poszedł za radą swego dworu i ustępuje z armią rozsypce. Zaklina was pójść za jego przykładem. Gdy mnie wysyłał do ciebie, ostatnie słowa jego były: „Powiedz dzielnemu Zawiszy, że nasz ostatni ratunek jest w ucieczce.“
 „Obyś nigdy nie otrzymał ostróg złotych, ani wejrzenia miłosnego, za to, żeś się podjął powtórzyć mi te słowa, odpowiedział rycerz głosem powolnym i rozkazującym. Idź, powiedz cesarzowi, panu twojemu, że jemu pozostawiam ucieczkę, a dla siebie wybieram śmierć. Polacy nie umieją uciekać przed poganami. Kazimierzu z Winnicy, przygotuj mi rumaka, umocnij siodło i ściągnij wodze.“
 „Szlachetny mój panie, niech szatan Niemca pochłonie! Spójrz, jak zawrócił na miejscu i jak oddala się od nas całym pędem swojego bieguna! Psie Niemcze, obyś rychło mógł zgnić na polu walki pod razami dziobów kruczych! Lecz wy, panie, nie poświęcajcie waszego życia tym bałwochwalcom.“ — „Cicho, Kazi-