Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/103

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

w nim zastrzeżenia, będziesz potrzebował tylko go skopjować i podpisać. Niejednokrotnie zauważyłem, że po napisaniu testamentu przez chorego, tenże odzyskiwał zdrowie, skutkiem wewnętrznego zadowolenia, wynikającego ze spełnionego obowiązku. Prawdopodobnie nie posiadasz hrabio u siebie stemplowego papieru? Mam go w domu. Przyniosę dwa arkusze, przyszedłszy na obiad. A zatem rzecz ułożona, mój stary przyjacielu.
 — Ułożona! — odrzekł hrabia, podając rękę doktorowi. — Raul robi zemną wszystko co zechce. Wieczorem, skoro przybędziesz, odczyta nam swój wzór do testamentu.
 — Zgoda! — odparł Pertuiset, ściskając rękę starca i skinął na wikarego by tenże wyszedł z nim razem.
 — Gdy się znaleźli w przedpokoju; doktor pochwycił obie ręce księdza, ściskając je z gorącą życzliwością.
 — Och! jesteś godnym kapłanem! — wołał — człowiekiem wielkiego serca! Przygotujże co rychlej ów wzór do testamentu, ażeby stryj mógł go skopjować i podpisać tego wieczora. Nalegam nie dla tego bym przewidywał jaką katastrofę, lecz wszystko jest możebnem na świecie! Pierwszy attak hrabiego, zażegnać zdołałem, wszak gdyby drugi nastąpił, mogłyby moje środki okazać się bezsilnemi, a tak mało potrzeba do wywołania tego drugiego ataku!
 Tu pożegnali się oba.
 Ksiądz Raul, odesławszy Piotra Rénand do hrabiego, którego z nakazu doktora nie pozostawiano samotnym, ani na chwilę, udał się do swego pokoju, ażeby tam przygotować ów akt, według tego, jak mu dyktowało jego własne serce. Praca, którą miał rozpocząć, była nietylko długą, ale i trudną, tak iż zaledwie ukończyć ją zdołał w chwili, gdy doktor wchodził do zamku.
 Przed widzeniem się z hrabią, udał się do księdza d’Areynes.
 — I cóż? — zapytał.
 — Skończyłem nareszcie odrzekł wikary, wskazując na wielki arkusz papieru cały ścisłym pismem pokryty. Trzeba było być jasnym, treściwym i to zabrało mi wiele czasu.
 — Jest żeś zadowolonym?
 — Co do mnie, tak. Nie wiem jak stryj osądzi?