Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 2.djvu/426

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

kowatem i nader malowniczem, w dawnej prowincyi Sakkala, w której za czasów pogańskich najpotężniejsze plemiona Estów miały swe główne siedliska. Zamieszkiwały tu one liczne wsie i osady, żyjąc przeważnie z myśliwstwa i rolnictwa tudzież z grabieży dokonywanych w okolicach graniczących od południa i wschodu z dzisiejszym obrębem felińskim. Mszcząc się za takie najazdy, które się powtarzały ilekroć urodzaje nie dopisały, już w roku następnym wpadały tu zbrojne tłuszcze Łotyszów, niosące śród sakkalanów mordy i pożogi prawem odwetu. Taki stan trwał przez lat wiele, zanim jeszcze kawalerowie mieczowi tym krajem owładnęli. Sakkalanie nie jeden gród drewniany tu sobie wznieśli, opatrując go zwyczajem ówczesnym wałami i fossami; lecz po nad wszystkiemi temi grodami panowała groźna Vilienda (Felin), rzucająca postrach w okolice nieprzyjacielskie, szczególniej od strony południa sakkalanów napastujące. W najżyzniejszej części dzisiejszego obrębu felińskiego, na wyżynach, które odgraniczają kraje nadbaltyckie od kotliny jeziora Pejpusu czyli czuchońskiego, na temże miejscu, w którem jezioro felińskie przecina znany ogólnie dział wodny, co jego wypływy w przeciwnym zupełnie kierunku rozdziela, wznosiła się jeszcze za czasów przedchrześciańskich dumna Viliende, na stromych zachodnich brzegach tego uroczo położonego jeziora. Miejsce to, ze względu na ówczesny sposób prowadzenia wojny, nader szczęśliwie było wybrane; panuje bowiem nad obszerną wyżyną (Höhenplateau ), która, ciągnąc się od północy ku południu, rozdziela wodozbiór Baltyku od kotliny jeziora Pejpusu; to też to miejsce już dla tego najbardziej było stosownem do wzniesienia grodu mającego rozciągnąć swe panowanie nad tą stroną kraju. Ważność punktu dostrzegli oczywiście natychmiast i przybysze niemieccy, tu się w w. XII osiedlający, gdyż od razu widzimy ich walczących o tę strategiczną pozycyą, do której i wszyscy później tu wkraczający nieprzyjaciele niemałą przywiązywali wagę. Dla tego też Felin bardziej krwawą ma przeszłość niż inne grody tego kraju. Posiadanie Felina było istotnie nieodzownym warunkiem dla każdego zdobywcy, zamierzającego zaprowadzić stałe rządy w Inflantach. Gdy po długich walkach z autochtonami gród ten już stale zostaje wydarty pogańskim sakkalanom, mistrz kawalerów mieczowych Volquin w r. 1224 zakłada tu jednę z najpotężniejszych warowni zakonu (Patrz „Origines Livoniae“ ed. Hansen w „Scriptores rerum livonicarum“, tom I, stron. 291, punkt 9), i jak niebezpodstawnie przypuszcza Holst w cennej swojej pracy: „Die Entwickelung der-Stadt Fellin“, Dorpat 1864, na stron. 10-tej, do tego czasu mianowicie należy także odnieść pierwszy początek osady miejskiej w Fellinie. Pod opieką potężnego w owym czasie zakonu, który tu osobną zakłada komturyą, rozwijać się mogło swobodnie miasto w samem sercu żyznej prowincyi Sakkala, pomimo iż autochtoni niecałkowicie jeszcze byli ujarzmieni. „Ukrócona chłopska do buntów skwapliwość“ — powiada jedyny polski kronikarz Inflant, idąc dosłownie za Arndtem — „narabiać więcej nie śmiała otwartą siłą; tajemnemi jednak ponukami, różnie tentowała szczęścia. Między innemi fortelami ten był niepospolity, że gdy podług dawnego zwyczaju roczną daninę do fortecy Felin sprowadzić mieli, zamiast zboża uzbrojonych swoich współbraci do wozów wsadzili, żeby wpuszczeni, tem łatwiej garnizon wycięli i fortecę opanowali. Nie udała się sztuka nieborakom, bo ostrzeżeni krzyżacy, wpuściwszy ich na zamek, gdy nieznacznie z wozami przychodzących, po niewielu zwoływając, do inwentarzowych regestrów pobrali, utajonych w worach jak wieprzów wykłuli. Nakoniec uprzejmie się upamiętało poddaństwo y głowy już więcej podnieść nie śmiało.“ Działo się to już za czasów krzyżackiego zakonu w r. 1345, a więc nie więcej jak lat 121 po założeniu warowni Felina przez kawalerów mieczowych. Odtąd w Felinie, otoczonym urodzajną okolicą, rozkwita nowe zupełnie życie; handel i przemysł podnoszą się, mieszczaństwo wzrasta w siłę, wytwarza się tu miejsce składowe wielkiego znaczenia na drodze handlowej, prowadzącej tędy z Parnawy do Dorpatu i dalej de Pskowa, w którym, jak wiadomo, związek hanzeatycki posiadał jeden ze swych głównych kantorów. I Felin wkrótce do tegoż związku wstępuje korzystając ze wszystkich jego przywilejów, a wodna komunikacya, łącząca starożytną Viliendę z Dorpatem i Parnawą (przez rzeki Felińską i Tennazilmską, wypływające z dwóch przeciwnych krańców jeziora Felińskiego), ustalała jeszcze bardziej te ciągłe stosunki handlowe. Wszelako zwierciadło wód jeziora w ostatnich wiekach tak znacznie się zniżyło, a rzeki wypływające z niego do Parnawy i do jeziora Würzjew tak dalece zmalały, iż obecnie żadna z nich nie jest już spławną. Niegdyś jednak stanowiły one ważną komumkacyą wodną. Oprócz tego przechodziła przez Felin droga militarna prowadząca z Rygi do potężnego w owym czasie Dorpatu. Dla tego też w wiekach średnich wyprawy wojenne inflanckie wychodziły przeważnie z Felina. To właśnie tłumaczy koszta nadzwyczajne jakich nie wahano się łożyć na wzniesienie i podtrzymywanie potrójnego felińskiego zamczyska. Zamek ten wspaniały wznosił się na trzech wzgórzach o 289 stóp nad powierzchnią morza a o 149 stóp nad powierzchnią jeziora wyniesionych, na prawym jego brzegu, równolegle od siebie po-