Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 1.djvu/953

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

żyli konno i jeździli na wojnę przy wojewodzie i urzędniku jego, inni znów orali na zamek trzy dni i dawali na cerkiew kadź albo wiadro, albo trzy „wiadercy“ miodu, lub pół stoga siana i t. p. (Źródła dziejowe Malinowskiego. T. I, str. 135). Ale i te tak słabe nawiązki zaludnienia pierwotnego tutejszego wkrótce też zostały przerwane; około 1567 r. wpadł tu zastęp tatarski, i ciche leśne te ustronia nie wybiegały się przed jego zapalczywością, zniszczone były: ludność zabrana w jassyr lub rozpędzona a dwaj sędziwi „osadźcowie“ Chom i Baczyło, „którzy byli jakby patryarchami całej tej świeżo budzącej się do życia okolicy“, ścięci zostali. Demidów znowu opustoszał na długo. Rewizya zamku kijowskiego z 1570 r. powiada, iż na poprawienie zamku kijowskiego były przeznaczone jedno dwie bardzo nędzne wioski: D. i Piotrowce, które jedno dań miodową powinny dawać: z Demidowa miodu kadzi 4, a z Piotrowiec półtory; brogów siana kilka wozów, drew 25, przez wszystek rok powinni przywieźć tylko sami Piotrowiczanie. Rewizyi tej dopełnili Michał Myszka Warkowski, sprawca województwa kijowskiego, Jan Bystrzykowski dworzanin JKM, i Szczęsny Charlęski chorązy kijowski. W rok potem jednemu z nich, Janowi Bystrzykowskiemu, D. wraz z przyległościami był przez króla nadany (dnia 16 czerwca 1571 roku). Była to stanowcza chwila dla D., bo odtąd ta posiadłość wyłączoną została od wszelkiego spólnictwa z zamkiem kijowskim, wyzwoliła się od niego i na oddzielną królewską wyrobiła się tenutę czyli dzierżawę. Po Janie Bystrzykowskim trzymał dzierżawą D. około 1583 roku ks. Konstanty Ostrogski. Za jego też dzierżawy na gruntach D. osiedlił się Dymir. Byłto czas kiedy kolonizacya w tych leśnych stronach kijowskich bardzo się krzewiła; zakładano wciąż wsie w nowych miejscowościach; jednakże to założenie Dymiru było szkodą Demidowa, bo wiele mu gruntów zajęło. Po ks. Konst. Ostrogskim został tenutaryuszem D. Stanisław Żółkiewski, wojewoda kijowski, ale tenże w 1613 r. ustąpił go za konsensem królewskim Samuelowi Hornostajowi, podkomorzemu kijowskiemu. W 1616 r. odbyła się lustracya wszystkich królewszczyzn województwa kijowskiego, lecz lustratorowie, będąc w Kijowie, dla niebezpieczeństwa od tatarów nie mogli zjechać do D., a więc nie wdali się w badanie dochodów tejże tenuty. W 1618 r. po zejściu Samuela Hornostaja, żona jego Teofila z Gorajskich otrzymała intromisyą do D. za przywilejem królewskim. Za jej dzierżawy uczyniona lustracya w 1622 r. tak się wyraża: „Jest w D. osiadłych poddanych 28. Prowent z całej tenuty zł. 286; przychodzi do tego kwarty 97 zł. i groszy 6. Przy odprawowaniu lustracyi D. uskarżali się przed nami poddani demidowscy, że na ich własnym gruncie osadzone są Dymir i Kotiużyńce, w których to wsiach jest poddanych osiadłych 340, z których niektórzy poddani dawali równo dań miodową kadzi 5 i pół, jako właśni poddani tego gruntu, teraz ją oddawają do Dymira.“ Przeciwko czemu ci poddani protestowali, prosząc aby im to do ksiąg lustratorskich zapisane było. Po Hornostajowej został dzierżawcą D. Andrzej Drohojowski, ożeniony z córką tejże. Następnie w 1645 r. wziął D. w dzierżawę za przywilejem królewskim Tomasz Tyszkiewicz wojewoda kijowski. Ale wkrótce nastała tak zwana „Chmielniczyzna“. Popłynęły rzeki krwi, zapłonęły pożogami wsie i miasta. Wtedy i D. padł ofiarą srogiej tej wojny, spustoszał i wyludnił się. W 1659 r. atoli, po dojściu układu hadziackiego z kozakami, król Jan Kazimierz, w nagrodę zasług, darował wiecznem prawem Pawłowi Teterze Morzkowskiemu, Demidów z przyległościami t. j. z Abramówką, Rakówką, Woronkówką, i Litwinówką, co następnie roku 1661 i konstytucyą na sejmie potwierdzone zostało. Jakoż po wojnie kozackiej gdy każdy do siebie wracał, do swoich granic, i one osiadł, zjechał też od Pawła Tetery do D. niejaki Orłowski, a że nie było tu żadnej rezydencyi, urządził więc fol. w m. Abramówce, do D. należącem, i tam zostawał. Ale gdy wkrótce potem znowu niepokoje kozackie się wznowiły, tenże Orłowski, jako też i inni urzędnicy ekonomiczni, ustąpić musieli z D. i do pana swego w Polsce mieszkającego odjechać musieli. Poddani dymidowscy rozpierzchli się i rozeszli (Arch. JZR, o włościanach str. 212). Paweł Tetera, który później został był hetmanem Ukrainy, umarł bezdzietnie, i D. spadł też był na siostrzeńca jego Bazylego Iskrzyckiego i siostrę tegoż będącą za Atanazym Hlebowiczem Pirockim. Ale sukcesorowie Tetery niebardzo dbali o tę posiadłość, zniszczoną i nic nieprzynoszącą. Palej kozak był ją nawet zagarnął i jakiś czas w niej się rozporządzał i dopiero w 1693 r. wojska polskie wyparowały stąd jego kozaków. Nareszcie Bazyli Iskrzycki, który z przyczyny niektórych niefortunnych przypadków był obciążony długami, zastawił swoją połowę w D. Kazimierzowi Steckiemu, staroście serebryskiemu, potem kasztelanowi kijowskiemu. Następnie i drugą połowę w tychże dobrach Pirocki wprost sprzedał wiecznem prawem temuż Steckiemu. Wkrótce wywiązała się stąd sprawa głosna, która w swoim czasie wiele wrzawy i hałasu narobiła. Czerpiemy jej treść z dokumentów archiwalnych i z tak zwanych Status causae, które, jak niósł zwyczaj ówczesny, po komportacyi przed sądem dokumentów, obie spierające się z sobą strony, ku lepszemu wyjaśnieniu sprawy, z oso-