Jump to content

Page:Makuszyński - Połów gwiazd.djvu/92

From Wikisource
This page has been proofread.



ZAWIŁOSĆ



Jedną idziemy wciąż drogą,
A coraz jesteśmy dalej,
Po jednej błądzimy fali,
Łodzie się spotkać nie mogą.

Wołamy siebie imieniem,
Nie znając siebie nawzajem,
jednym błądzimy wciąż krajem,
Nie mogąc znaleść spojrzeniem.

Nie mamy celu podróży,
A wciąż jesteśmy w pogoni,
Nie chcemy połączyć dłoni,
Choć jedna droga nas nuży.

Cudna zaiste zawiłość!
Któż pierwszy w drodze ustanie?
Bo jedno mamy pytanie:
Czy to nienawiść, — czy miłość...