Page:Makuszyński - Połów gwiazd.djvu/90

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.



SMUTNY KRÓL



Na jaspisowym tronie siadł
Król dobry w złotej sali.
Zaduma legła mu u stóp,
Znak dała, by nie grali
Grajkowie, (których było stu,)
Na lutniach swych z korali.

„Odejdźcie... — rzekła — dobry król
Na twarz położył ręce,
A choć jest dziś słoneczny dzień,
Król dobry zamarł w męce...
Niech zmilkną serca waszych strun,
I dusze w was dziecięce...“

Przecudna zbiegła mu do stóp
Niewiasta z swej komnaty:
„Dlaczegoś, Królu, smutny jest,
Coś w radość był bogaty?
Powiędły w kraju twoim dziś
Ze smutku wszystkie kwiaty!...“