Page:Lew Tołstoj - Zagadnienia seksualne.djvu/56

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
50
L. Tołstoj.


to żmudne ale możliwe i dokonuje się w naszych oczach u wielu tysięcy ludzi.

Czynicie dobrze opanowując namiętność, żeńcie się, nie mogąc jej opanować. Nie jest to najlepsze, ale i nie najgorsze.

Źle jest, mówi Św. Paweł, rozpłomienić się w miłości i nosić w sobie truciznę, pijąc ją własną krwią.

Nie wierzcie podszeptom waszej natury, która przedstawia wam obcowanie z kobietami, za coś uroczego i kojącego. Wszystko to jest złudą pożądliwości. W obcowaniu z kobietą, jak zresztą z każdym innym, tkwi dużo przyjemności, ale duszy w niem nie ma! Nawet i ta przyjemność jest tylko omamieniem dobrze ukrytej zmysłowości.



Pytacie o środki walki z namiętnością? Z pomiędzy drobnych środków jak praca i post, najskuteczniejszym jest ubóstwo, brak pieniędzy i zewnętrzny wygląd nędzy, słowem takie położenie, którem nie można zwabić kobiety. Najważniejszym i najlepszym sposobem jest ustawiczna walka i przekonanie, że nie jest ona przypadkowym i przemijającym stanem, ale ciągłym i niezmiennym warunkiem życia.