Page:Jarosz Derdowski - O Panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł.djvu/41

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

— 23 —

Jo sę odcąn: — Co wa chceta, pąnowie Kaszebe? —
— Niechże kożdy zwożo na sę patrzy swoji snebe! —
Tej sę oni wsześci na mnie srodze oburzele
I mnie na łeb ze sedzenio na zemnię zdrzucele.
— Tero, braco, wsześci razem rozpocznijma śledztwo,
— Cze ten waszec nie zasłużeł, be mu wząc szlachectwo! —
Rzekle i mnie obskoczele z tełu jak i z przodku,
A jo drżący, ciej mesz w łapce, stojoł we westrzodku.
— Tero me cę z naszech palcy prędzy nie pusceme,
Poci tu sę do zdzebełka prowde nie dowieme!
Powiedzl Cze cy cnota, honor i szlechectwo za nic? —
Jak te, będąc katoleciem, żedąm mog furmanie? —
Czes nie czetoł w Przejocelu, że je dzys w Kantrzenie
Dlo weborcow naszech polsciech walne zgromadzenie? —
Że swojego głosu żoden nie winien uronic,
Bo nie, to mu koże Mester w łeb kobeli zwonic?
Ale zamniast z nami radzec, stanąć razem w rzędze,
On sę, jak ciej żydzci kuczer, tłuc z chajami będze! —
Tej jo rzekem smniołym głosem: Szlachta i panowie!
Proszę waju kąsk posłuchac, co Czorlińści powie: —
Bełbem rod tu z wama dzyso stanąn do gromadę,
Ale o tym żem zaboczeł... Ną, ju nie ma rade! —
Jo sę wej do Pucka w rejzę webroł za secami;
I ju nie wiem, jak mnie przeszło jechac ze żedami.
Ale wejle! nową mucę oni mnie sprawiele
I mnie samni o zabranie pokornie prosele.
Tak ju dalek ze mną przeszło, żem nie mnioł kapuze,
Tę żem straceł w dzywny sposob, jadąc bez Kartuze;
Zerwoł mnie ją wiater z głowę, kuloł ją po smniegu,