Page:Jarosz Derdowski - O Panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł.djvu/25

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

— 7 —

Poszed pytac sę na rotusz; tu go ofukale,
I sąm burmnistrz i pisarce taciego nie znale.
Pytoł sę na renku babow, co przedają flądre,
Bo so mesloł w swojim duchu: Te babe to mądre! —
— Moje babe! Zmniłujta sę, cze we też nie wiece,
Gdze przebywo pąn Czorlińsci, co tu kupieł sece? —
Jak ne babe zaczną razem jego błogosławic!..
Jak na niego zaczną wrzeszczec, jak mu zaczną prawic:
— Cze to one są na renku, abe tam szpiegowac,
Chto przejeżdżo od Betowa koszorcie kupowac?
Jakbe one mogłe wsześcim slode plecy sedzec
I o wsześciech glupiech gochach i lesokach wiedzec! —
Po tym babścim przewitaniu rebok ju nie czekoł,
Mucę wcesnąn so na usze, z mniasta precz ucekoł
I sę prędzy nie obezdrzoł jaż u znanech granic,
A staranio jego wszeście, cało podroż na nic,
Tej sę pyto jego pani: — Jakże, czes go widzoł? —
— A niech go tam kline wezną! O nim nicht nie wiedzoł.
Jo doch, pani, jego szukoł po caluścim Pucku,
Ale coż, ciej nicht sę ze mną nie obszed po ludzku!
Cy beloce, to są łudzę, żol sę Panie Boże!
U niech nicht sę ani zdzebła wewiedzec nie może.
Jo nad morzem szukoł pana, obszed wszeście place,
Ale nigdze go nie beło, bodejże go kace!
Jesz mnie tam ofukoł burmnistrz i wekpiałe babe.
Tak żem ledwie z żecem do dum wroceł abe — abe. —

Poceszno nowina.

Tero wjedno le Czorlińsko zalewo sę łzami
I za drodzim wzdecho mężem dniami i nocami.