Page:Jarosz Derdowski - O Panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł.djvu/145

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

— 127 —

Chtoren wsześciech mniemcow z Kaszub wegnoł do zdzebełka.
Męstwo, chytrosc i upartosc, fife ł wekręte
Jesz Kaszube do dzys po nim mają w spodku wzęte.
Jego wiecznie pamniętałe będą nasze dzece,
Bo granice Kaszub rozcyg dalek do Notece. —
Mnieszo Mszczuga je Wtorego, sena jego, słowa,
Co krolowi Łocietkowi pomog do Krakowa.
Temu żona nie zrodzeła na następcę sena,
A tu Krzyżok na Kaszube ostrzy kłe gadzena.
Be sę zatym nie dostało ksęstwo Krzyżokowi,
Więc na wieci je zapisoł polsciemu krolowi.
Polska bez to wieczne prawo do nos odebrała
I sę naszą opiekąnką i ojczezną stała. —
Szlachcec pilnie so uwożoł, co mu Leon godoł,
Rzek: — Jo o tym będę doma wszescim opowiodoł! —
Boc sę ceszę, że przed laty mniało nasze ksęstwo
Ksążąt, chtorni posodale cnotę, jak i męstwo. —

Oliwsci organista egzamninuje pana Czorlinsciego z kaszubsciego swiętego pisma.

Ju Czorlińsci chce wechodzec, boc wej długo mudzy,
Lecz w tym widzy w boczny kruchce srodze wiele ludzy.
Tam z chłopami organista egzamnin odbywoł
I jech ostro ze świętego pisma przesłuchywoł,
Chto nie umnioł odpowiedzec, trzconciem broł po skorze,
A chto umnioł, mog kalkować cały rok na chorze.
Tej sę braceszk Leon spytoł towarzesza swego,
Cze dostąpić także nie chce odznaczenio tego?

 10