Page:Jarosz Derdowski - O Panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł.djvu/102

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

— 84 —


Drużba prosy na wesele.

Ciej tak pani Czorlińsciemu godo o bjesadze,
Tej chtos na wse strzeleł, jakbe w proboszczowscim sadze.
Zaro potym wszed dwierzami drużba westrojony,
Czerwonemi stążeczkami gęsto obwieszony.
Przestępując bez wesoci prog kąseczk ostrożnie,
Ju pochwoleł Pąna Boga wolno i pobożnie.
Tej święcony wode sygnąn z kropelnice ręką,
Przeżegnoł sę i ukłonieł przed Chrystusa męką.
Potym oddoł ukłon wszescim, chtorni w jizbie bele,
A tej zacząn głośno mowic prośbę na wesele:
— Muszę państwu powinszować dzonka dzyseszego,
Be wąm Pąn Bog żeczec roczeł wszesciego dobrego.
Wej pąn brutman razem z brutką nisko sę kłąniają,
I na jutro na wesele waju zapraszają.
Tak bo Trujca prenoswiętszo ju postanowieła,
Be z tech dwojga młodech ledzy jedno pora beła.
Bo rzek Pąn Bog: — Nie je dobrze człekowi samemu,
Ciej ulepieł więc Jadąma, przedoł Jewę jemu;
Mowieł, że ju jednym całem żona z mężem będze,
Mąż opuscy swech rodzycow, za nią pudze wszędze. —
Proszę przyńdz więc na wesele, a nie ostać doma,
Bo jo państwo roczę w jimnię swiętego Jadąma
Besta młodą naszą porą w sercu nie gardzele,
I przed ołtorz do koscoła jech doprowadzele,
Do naszego koscołeczka parafijalnego,
Abe jech tam związoł węzeł zdanio mołżeńsciego.
Bo ju jutro po mszy święty o renny godzenie,
Ksądz jim sztułą zwiąże ręce i zmnieni pierscenie;