Page:Chimera 1907 z. 28-30.djvu/231

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.
PEANY MIŁOŚCI
219
 

Aby płodzić umiał świat.
Kto nic kochał — kochać będzie,
A kto kochał — pójdzie w ślad. — —

Ona-ż z Troi bogi święte
Do latyńskich zwiozła siół;
Chciała, aby Laurentę
Z Eneaszem hymen skuł;
Jej to siła dozwoliła.
Aby Mars Westalkę wziął;
Rzymian naród znamienity
Przez nią się z Sabinek wszczął — —
Owóż Ramny ztąd — Kwiryty —
Rolny lud — rycerzy ród —
Senatory — wielkie sędzie —
Króle — hen — przez setki lat.
Kto nie kochał — kochać będzie.
A kto kochał — pójdzie w ślad. — —

Wsi! — ach ona tchnie rozkoszą!
Wieś zna miłość — wie, co szał!
Pono-ć syn Diony, głoszą.
Być zrodzonym na wsi miał.
Tam go błonic skryło w łonie.
Aby traw aromat ssał.
W latorośli gęstych pędzie
Tam go pieścił każdy kwiat.
Kto nie kochał — kochać będzie,
A kto kochał — pójdzie w ślad.

Miłość rącza wszystkich złącza
W szał a w czar: w kłąb stad, w sen par.
Ot — na łąkach mną janowiec
Woły wśród gromady krów —