Page:Adam Bełcikowski - Pies i jego obyczaje.djvu/50

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

Osłabiony jamnik nie zabierał się do jedzenia. Wtenczas sprowadzono pinczera, który rzucił się gwałtownie na przysmaki. Jamnik zerwał się z wysiłkiem i coraz pewniejszemi krokami szedł do wroga. Po zawziętej walce, upadł jak martwy. Silne wstrząśnienie nerwowe wyleczyło go: po tym wypadku szybko wyzdrowiał.
 Psom nie jest obce poczucie sprawiedliwości. Zdają sobie one sprawę ze stronnego postępowania swego pana i reagują na niesprawiedliwość.
 Pewnego podróżnego zatrzymała burza w wiejskiej karczmie. Zamówiwszy kurczaka, grzał się w kuchni przy ogniu. Gospodarz nadział kurczę na rożen i chciał zmusić leżącego tam psa, aby go obracał. Pies schował się pod stół. Podróżny zaintrygowany oporem psa, spytał gospodarza o przyczynę. Okazało się, że pies protestował, bo kolej na obracanie rożna przypadała nie na niego, lecz na jego towarzysza. Sprowadzono psa nieobecnego w kuchni, który dobrowolnie poszedł do komina. Po pewnym czasie zastąpił go przy robocie pierwszy pies, nie zdradzając najmniejszej chęci do oporu.
 Pies, jako blizki krewny lisa, ma żyłkę do obłudy.
 Pewien pies, uderzywszy się w nogę, okulał, następstwem czego była staranna kuracja. Pan okazywał mu dużo współczucia, z czym psu było bardzo dobrze. Po wyzdrowieniu w ciągu paru miesięcy, kiedy traktowano go obojętniej, udawał ku-