Page:Adam Bełcikowski - Pies i jego obyczaje.djvu/21

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

— 15 —


kucharki z kuchni, pies porwał indyczkę, wyniósł do ogrodu i schował w dziupli starego drzewa. Śpieszył się bardzo, aby wrócić do kuchni przed przyjściem kucharki, położył się przy kominie i nibyto drzemał. Pan jego przypadkowo widział tę scenę z okna. Zeszedł zobaczyć, jak pies się zachowuje: zastał go w kuchni leżącego i udającego mocny sen.
 Psy z łatwością można nauczyć kupowania bułek, mięsa i t. p. przedmiotów.
 Mały psiak dostawał parę groszy, brał je w zęby i udawał się do piekarni. Ponieważ właściciel był w drugim pokoju, pies wskakiwał na ławkę, chwytał za dzwonek i dzwonił, póki kto do niego nie wyszedł. Oddawszy pieniądz, czekał na swój sprawunek. Za jedną monetę otrzymywał jedną bułkę, za dwie wymagał dwuch. Piekarzowi sprzykrzyły się te psie wizyty i wziąwszy któregoś dnia pieniądze, nie dał wzamian bułek. Następnego dnia zjawił się pies z pięniędzmi ale nie oddał ich piekarzowi do rąk. Położył na ławce i przytrzymywał łapą, dopóki nie otrzymał towaru.
 Inny pies chodził do rzeźnika po mięso. Kładł on pieniądze na podłogę, przyciskał łapą i czekał. Rzeźnik rzucał mu kawałek mięsa. Jeśli psu wydawało się, że kawałek jest za mały, to nie oddawał pieniędzy i warczał groźnie na rzeźnika, w przeciwnym razie zabierał mięso i odchodził z miną zadowoloną.
 Niektóre psy poznają na portretach swych