This page has been proofread.
chwilą, to daleko gorsza trucizna, niż ta, przeciwko której się kokainizujesz swoją filozofią. Musisz mi przyrzec, że nigdy takim nie będziesz...
— Życie uczyniło mnie takim właśnie — odparł, spuszczając oczy.
— Życie leży przed młodymi, a nie poza nimi.
— A to panu powiedziała — zawołał Olaski, Śmiejąc się.
Chojowski zajrzał w oczy narzeczonej i dostrzegł w nich przebaczenie.
Zapomnijmy oboje o tem co było, o naszych cierpieniach, niech one nie hamują naszych kroków w przyszłości, mówiły te oczy, bo ta przyszłość jest naszą. Zrobimy ją taką, jaką mieć chcemy, a chcieć silnie — jest to módz. I z kwitnących cierni można wić korony szczęścia.
Zrozumiał tę obietnicę niemą i zawstydzony, Spuścił powieki.
198