Page:Staff - W cieniu miecza.djvu/171

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

PRÓBA SILNYCH.



I my, nim w bój wylecim, na kształt rojów pszczelich.
Po miód śmierci na kwiecia krwawego kobierce,
Idziemy na brzeg morza, na fale w rozterce
Spokojnem patrzeć okiem, na spienioną biel ich.

I wsparci na płomiennych mieczach archanielich,
Snów ogromnych i ogni słonecznych wydzierce,
Zapraszamy na ucztę nasze dzielne serce,
By w ręce Morza wypić złoty wina kielich.

Ale jest wino nasze straszne i okrutne!
Nie jak to, co podnietą oszałamia smutne
Serca w niebezpieczeństwie przepaści i zguby.

I trzeba mieć dlań głowę tęgą, wielkiej próby,
Bo przed walką o cudy wśród gróz i przerażeń
Otrzeźwia, odbierając czar ułud i marzeń.



167