Page:Staff - Uśmiechy godzin.djvu/31

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.


ROZMOWA Z DUSZĄ.

— Kogoż to, duszo moja, kogo to szukamy?
Sto miast zbiegliśmy tłukąc od bramy do bramy.

„Stęsknione serce nasze samo siebie szuka.
Dłoń nasza w drzwi nie bije: to serce tak puka”.

— Kogoż to się boimy, kogo się boimy,
Że gnamy w dal nieścigłą przez mrozy i zimy?

„By świat za mały nie był, ty i ja się straszę.
Świat jest tak jeno wielki, jako serce nasze".

— Czemu smutek i żałość serce nam spopiela,
Gdy my pragniem radości, wołamy wesela?

„Cicho. Daj pokój sercu. Wszakże cierpi przecie.
Radość z bólu się rodzi, jako z matki dziecię".


27