Page:Staff - Tęcza łez i krwi.djvu/83

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

Wraz z granicznymi słupy obalone,
Patrzą bezsilne, zdeptane, zdumione,
Zgadując strasznej ciszy tajemnicę:
Że znikły, znikły tej ziemi granice!

W niesamowitej, wstrząsającej ciszy
Czujna ich trwoga dreszcz potężny słyszy:
Ta ziemia, w głuszy nadzieją brzemiennej,
Pracuje w sobie, jak świat przedstworzenny!
Ta wiosna, której hasłem jest: Milczenie,
Dojrzewa niemą męką w Odrodzenie!

A z granicznymi słupy obalone,
Czarne orły dwugłowe,
Dwuznaczne, dwulicowe,
Patrzą bezsilne, błędne, przerażone
Na niepojętą dla nich tajemnicę:
Że znikły, znikły polskich ziem granice!



79