Page:Staff - Sady.djvu/33

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

I.


W mgle i słocie cały świat
I człek smętny rad — nie rad.
Wiosną, kiedy błoń się złoci,
Haruj, aż ci grzbiet się poci.
Chodź za pługiem, łaź za broną,
Siej po bruzdach, kulej z wroną...
Przyjdzie lato: skwar, ukropy,
Machaj kosą i wiąż snopy.
A błysł ledwo dzień dożynek,
Oto jaki odpoczynek:
Deszcz i błoto, głusza, nuda,
Bolą bary, bolą uda,
Żniwo marne, plonu mało,
Trzeba przetrwać zimę całą,
Grosza skąpo, pusty schówek,
Z wiosną nowy trud, przednówek...
Takie życie — dopust boski!
Szare myśli, czarne troski...

27