Page:Staff - Dzień duszy.djvu/67

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.
57
W MROKU


A prośba moja, w łachmanach odzienia,
Łzą wypraszała mi od nich uśmiechy,
Którymi żyła dusza... Dziś wichura
Już je wygnała i jesień ponura...
Nie wrócą... Prośba moja Ciebie czeka
Proroku blady, cichy... Czy daleka
Chwila, gdy będziesz obok mnie przechodzić
I dasz mi światła jasnego jałmużnę?
A jeśli będzie me czekanie próżne?
...Raz miał zły ojciec dzieci swe zagłodzić...

Dusza ma czeka, lecz przed memi wroty
Przeciąga tylko głuchy płacz tęsknoty
I wicher wyje a las zwiędły ginie,
Cichy krok śmierci słychać w uschłej trawie...

...Chłop się powiesił w opuszczonym młynie.
Dziewczyna dziecko utopiła w stawie...