Page:Staff - Dzień duszy.djvu/33

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

CHWILA.



Oblubienica ślubną zdejmuje zasłonę,
Czeka na pocałunek mój i obietnicę
Pieszczot... O, że mi w takiej chwili przeznaczone
Wprowadzić sny dziewicze w małżeńską łożnicę!

O, w takiej chwili witać mam oblubienicę!...
Oto zdejmuje białą swą zasłonę ślubną
I czeka, abym z siebie zrzucił tajemnicę...
Na Boga! Powstrzymajcie chwilę dla niej zgubną!

Oblubienica ślubną zdejmuje zasłonę...
O, pomóżcie mi z ramion zdjąć mój kir! Jak trudno!
Zda się, że zrósł się ze mną... Jam rany czerwone
Skrywał nim... Z grzechów zszyłem tę szatę ułudną.

Chwila nadchodzi... Witać mam oblubienicę...
Na Boga! Powstrzymajcie chwilę dla niej zgubną!
Ona skona ujrzawszy duszę-upiorzycę!...
...Oblubienica zrzuca swą zasłonę ślubną...