Page:Sny o potędze.djvu/150

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

SEN O GÓRACH.

Widziałem we śnie ciemne, poszarpane turnie,
Szaleństwem gór spiętrzone zębate opoki.
Na dnach przepaści tajnia śpi spowita w mroki...
Są głębie niezbadane w nich, drzemiące chmurnie.

Stoją wirchy odarte, nagie. Jest w nich pycha,
Bo jest wielkość w nagości ich, siła granitu.
Spokój śpi niezmącony u głaźnego szczytu...
Wielkich jest godna tylko milczenia pieśń cicha.

Jest w nich potęga dzika, majestat wspaniały,
Co w swej dumie nie baczy na grzmiących burz szały,
Zapatrzony w swój ogrom, wsłuchany w swe głusze...

Śniłem ja siebie niegdyś potężnym mocarzem,
Zwycięzcą nad uśpionem w mej piersi złem wrażem
I zda mi się, żem widział w śnie swą wielką duszę...