Page:Sny o potędze.djvu/142

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.
138
SAMOTNA NOC

Sam jeden z sobą! Lękam się dzisiaj sam siebie!
Bo pośród osłupiałej przerażeniem nocy
Zagasło moje męstwo, zwiędły siły moje...
U drzwi mych stanął biały strach... O, jak się boję!
Bo czuję, że za chwilę, teraz... bladolica
Objawi mi się duszy mojej tajemnica...
Bo czuję, że w tej chwili nie mam dosyć siły,
Abym mógł spojrzeć w oczu jej ciemne bezdenie
I jej straszne, otchłanne wytrzymał spojrzenie,
A nie oszalał, ślepym obłędem opiły...
A jednak wiem, że oczy moje na nią padną,
I że w tej samej chwili lica me pobladną
I usłyszę wśród grozy, co w krąg legnie sina,
Jak z wieży Miasta Śmierci bije ma godzina...