ale musi być też i czynna w dobrym, t. j. pełna wiedzy i cnoty, musi się stale oświecać.
Oświecać się to znaczy wychodzić z ciemności, to iść naprzód; a im większa wiedza, tym większa pewność zwycięstwa; wiedza to potęga — mówi przysłowie; a im jaśniejsze uczucia, tym większa miłość do innych, która budzi ze swej strony tym większą miłośé do nas; miłość zaś jest największą potegą świata, więc im jaśniejsze uczucia, tym więcej sił duchowych i fizycznych, tym większa pewność zwycięstwa: prawdziwie bowiem — czyste serce to miecz, co rozcina węzły gordyjskie życia! Nie jest więc moralność, co jest dla ducha polskiego oświeceniem i wyjściem z ciemności i postępem nie jest — starczym przebrzmiałym echem czasów dawnych, z którego współcześni szydzić sobie i kpinkować mogą — ale jest to potężny głos życia, do wszystkich zwróconego, młodego, pełnego rozwoju świetności życia, którego niesłuchanie prowadzi hańbę i smierć, którego nie słuchają właśnie starzy duchowo, zwątpiali, bezczynni i przeżyci! szczególniej zaś dla nas — jest to głos gienjusza narodowego, głos przemożny rasy polskiej, którego nie usłuchać pod grozą zatraty ducha własnego nie wolno! a prawdy tej uczy nas Żółkiewski, jak i Kościuszko, Kordecki, jak i Mickiewicz.
10. Musi być moralnym, kto chce służyć dobru. Najwyższym dobrem człowieka jest wolność: wolność od chorób ciała i ducha, wolność Ojczyzny jego od wrogów zewnętrznych. Musi więc być moralnym, kto chce być wolnym; kto chce być wolnym sam i kto pragnie, by wolnym był jego naród Można rzec, że moralność to wolność... bo, w istocie, moralność to oświecenie myśli, czyli wiedza, to czystość uczuć, to postęp ciągły, — a wolność istotna zdobytą być może przy wielkiej, wszecháwiat i człowieka ogurniającej wiedzy, i przy czystych, opanowanych przez szlachetną wolę — uczuciach; jednemi więe drogami chodzą moralność i wolność, a tak się ich drogi zlewaja, że stanowią jedną w istocie, jak jedno ciało stanowią moralność i wolność. Kto idzie drogą moralności, ten zdobywa i utrwala wolność. Dlatego w Polsce, niezmordowanie dążącej do wolności, każdy, kto kocha Ojczyznę i nieżałuje swej pracy dla zdobycia jej wolności, jest mimowolnie uznawany za moralnego; »dobry Polak« znaczy tyleż co »szlachetny ezłowiek«, a nikt nie uzna Polaka obojętnego lub narodowego zdrajcę za człowieka szlachetnego. Każdy z oburzeniem, mimowoli odrzecze: »to człowiek zły, niemoralny!« i jest w tem nie mylący się głos instynktu narodowego.
11. To, cośmy dotąd powiedzieli o moralności, da się streścić w jednym zdaniu: moralnośé to nieustanny postęp w dobrym, postęp każdej jednostki i postęp całego społeczeństwa, — co zresztą jedno prawie znaczy; osobisty bowiem nieustanny postęp w dobrym musi obejmować ciągły postęp społeczeństwa całego, bo postęp, co uwzględnia tylko dobro własne, zatrzymuje postep innych, i staje sie złem; a postęp społeczeństwa musi równie uwzględniać postęp i dobro jednostki, bo gdy się nie rozwijają jednostki, całe społeczeństwo obniża swój poziom kulturalny, czyli powstrzymuje swój postęp. Pomiędzy postępem jednostki społeczeństwa zachodzi więc ścisłe powinowactwo, polegające na wyrzeczeniu się samolubstwa pod wszelką postacią można więc — szeroko rzecz określając, rzec, że moralność osobista jest moralnością społeczną, która bez niej nie jest do pomyślenia. Ale moralność społeczna jest potęgą życia narodowego; moralność więc osobista jest potęgą narodową.
A temu nikt nie ośmieli się zaprzeczyć! jeśli zaś tę zasadę się uznaje, któż się ośmieli przed sumieniem własnym nie dążyć do moralności osobistej! A kto do niej świadomie nie dąży, kto jej nie przestrzega żarliwie i mocno, czy jego drogi narodowe są najlepsze? A czy wolno jest chodzić świadomie drogami nie najlepszemi? Nie! Po stokroć nie! W imię godności człowieka nie wolno! i dla nas jest jasne, że sam brak świadomej siebie moralności osobistej idzie w parze z brakiem jasnego obywatelskiego sumienia i z brakiem mocnej chęci oddania wszystkiego dla sprawy ojczystej — i im jaśniejsze, im głębsze, im czystsze są pojęcia moralności osobistej, tym głębsza miłość sprawy narodowej panuje, ze swymi nieodzownymi wynikami — głębokim poznaniem sprawy i wytężającą pracą codzienną.
Może się znajdą ludzie — nawet bardzo dla kraju zasłużeni którzy wielce się oburzą na takie wywody; i o ile z obojętnością przedtym tę sprawę traktowali, o tyle wystapią przeciw twardym i bezwględnym tym sądom; ale należy ich zostawić ich gniewowi, a ci, którzy młodzi — niech nie odstępują od źródel życia, od postępu w dobrym przez moralność osobistą.
Skautom to z teorji w życie wprowadzić należy tę prawdę, że byt narodu od wartości moralnej obywateli przedewszystkiem zależy; Skautom to — Rycerzom nowoczesnym Dobra, Prawdy i Piękna — należy z podniesioną przyłbicą, z odwagą i powagą postawić hasło: »Ku Tobie, Ojczyzno — Prawdo! dążymy przez rozświecenie, przez umoralnienie dusz własnyeh!«