Page:PL Zygmunt Krasiński - Pisma Tom6.djvu/58

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.
5.
UDRĘCZENIE.

 Czyż nie możemy wyrwać się z pomiędzy żmij, które owinęły się dokoła naszego serca, aby ich zwoje nie wypełzły z naszej piersi? Niech płomień, co nas pożera, zamknie się w naszem łonie jak lampa grobowa w starożytnym grobowcu! Z pomiędzy wszystkich wielkości, których oczekiwać mogłem w ciągu mego życia smutnego pozostała mi jedna tylko. Bądźmy niewzruszeni, jak przystoi duchowi nieśmiertelnemu. Przyozdóbmy czoła spokojem, nie tą pogodą, która jest ozdobą radości i zadowolenia, lecz spokojem, co przystoi skazanemu. Niech skargi i wyrzuty ludzkie będą dla nas jak brzęk oddalonych owadów. Niech gniew Boży ciąży nam i nas udręcza, lecz niech nie zdoła przybić nas do ziemi. Wystarczymy sami wszystkim bólom. Wiemy, że niema dla nas nadziei ani w tem życiu, ani w przyszłam. A więc skargi i płacze nie zdadzą się na nic; wzbudzą tylko śmiech aniołów
 Zamknąć w sobie cierpienia, nie dać wyjrzeć duszy swojej z twarzy, z oczu; czuć jak robak zmarszczek coraz głębiej ryje nam czoło i nie jęczeć; patrzeć prosto w twarz prześladowców i nie blednąc; przeczuwać karę Bożą i uchronić łono swe od drżenia; być wygnanym z ojczyzny i nigdy nie płakać spoglądając na północ; nie mieć, nikogo przed kimby zwierzyć swe męki i nie dbać o to; jeść i pić spokojnie, aby zgnić w trumnie, a zmartwychwstać u stóp szatana; słyszeć w nocy głosy zmarłych, w dzień oskarżenia żyjących i nie zakryć oczu, nie oprzeć się ręką, nie paść bez zmysłów; przewidzieć hańbę swą po śmierci, w ustach dzieci i pieśniach piastunek, na kartach ksiąg i na kamieniu grobowca i nie zgrzytać zębami z wściekłości na przeznaczenie: to znaczy mieć moc duszy, jaką mało ludzi posiada