Powietrze tchnące wonią, tą muzyką kwiatów,
Mówi do serca głosem, tajemnym dla ucha.
Gesner[2] lubił dolinę Klönthal, bo jej postać melancholiczna zgadzała się z myślącą i pełną rzewliwości duszą jego. Przed niedawnymi jeszcze czasy żyło kilku starców, wspominających, jak niegdyś wielki ten poeta siadywał na pokruszonych skał urwiskach, oddany słodkim dumaniom o Bogu i naturze. Pielgrzymka więc do Klönthal jest powinnością wszystkich lubowników poezyi Gesnera. Nie grożą w ciągu niej żadne niebezpieczeństwa, ale też próżnobyś tam szukał okazałych lub przerażających umysł i wzrok twój widoków. Jest to prosta karta idyll i sielanek, wystawiona w działaniu. Zachwycający pięknością położenia Riedern[3] ukazuje się tu i owdzie po wzgórzach, wieśniacze jego chatki to jak gniazda orłów i sępów czepiają się szczytów skalistych, to znowu, kryjąc się w sklepieniach zieloności, wyglądają jak zaklęte nimf leśnych mieszkania. Tutaj życie dalekie od burzliwości i zgiełku. Jest to nowa Tebaida[4] przez nowych zamieszkana samotników. Gaje z buków i jesionów ciągną się od Riedern wzdłuż skał niedostępnych, u których stóp szumi kręta Lentsch[5], zmieniana często w kaskadę. Droga, idąc ponad załomami strumienia, prowadzi wędrowca to po ślizkich granitach, to po trawnikach, majową zielonością okrytych; oddala się wreszcie od koryta rzeki i ucho słyszy tylko jakby stłumiony łoskot konającego w dalekości gromu.
- ↑ Czy „Małgorzata z Zembocina, podobnie jak „Ermenonville“ i „Dolina Klöntal“ są dzieła Krasińskiego, niepewna.
- ↑ Gesner, poeta niemiecki 1730—88.
- ↑ Riedern (cz. Ridern) wioska szwajcarska.
- ↑ Tebaida. pustynia egipska ongi zamieszkana przez pustelników chrześcijańskich.
- ↑ Lentsch (cz. Lencz), struga.