Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/92

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.
XV.

 W zamku de Fenestranges, wszystko szło dobrze.
 Światłe i pełne życzliwości starania doktora Pertuiset, uwieńczył skutek nad wyraz pomyślny.
 Mimo sparaliżowania członków, jakie jeszcze pozostało, chory mowę odzyskał,
 Pertuiset czynił nadzieję uzdrowienia pana d’Areynes, pod warunkiem, jeżeli tenże ściśle do jego przepisów stosować się będzie. Obowiązany był więc hrabia zadawalniać się bardzo lekkiem pożywieniem, pić w małej ilości wino, zmięszane z wodą, palić o wiele mniej niż przed tem i nie brać do ust szampana, nade wszystko zaś polecono mu było zachować absolutny spokój, najmniejsze bowiem uniesienie gniewu mogło spowodować straszną katastrofę.
 Zawołany smakosz, wielki amator palenia i dobrego wina, pan d’Areynes zmuszony był przyjąć tę klauzulę. Odzyskawszy mowę, troskał się podróżą Rajmunda i badał doktora o stan swego zdrowia, chcąc wiedzieć czyli zdoła przeżyć do powrotu nadleśnego z wikarym.
 — Zabraniam ci myśleć o swojej chorobie, odrzekł surowo Pertuiset, — to moja rzecz! Teraz, gdy powróciło ci zdrowie, zajmij się swemi majątkowemi sprawami i rozporządzeniem jakie chcesz uczynić. W obecnej chwili, Schloss przyjechał do Paryża i jestem pewien, że odnajdzie środki do bezpiecznego powrotu wraz z twoim synowcem, tym zacnym księdzem Raulem, którego tak bym rad uścisnąć.
 — Raul posiada całkowite moje zaufanie, — rzekl hrabia, będę działał według rad jego, nic nie uczynię przed zasięgnięciem jego zdania. Czy jednak zdoła tu przybyć?
 — Dla czego nie miałby zadość uczynić twojemu życzeniu?
 — Och! moje życzenie będzie dla niego rozkazem, jestem tego pewien, ale przeraża mnie myśl o niezliczonych trudnościach, jakie obadwa z Rajmundem pokonywać będą musieli, za nim powrócą do naszej nieszczęśliwej Lotaryngii, zajętej teraz przez wroga.