Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/434

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 Próbował po kilkakrotnie, korzystając z gorączkowych paroksvzmów nieszczęśliwego, zadawanemi pytaniami, wyrwać mu w całkowitości jego tajemnice, ale pytania jego nierozumiane przez chorego, pozostawały bez odpowiedzi.
 Mimo to, Deprèty, był pewien, że Duplat zakopał banknoty i wartościowe papiery, umieszczone w butelce w Champigny pod drzewem, w domu pod 9 numerem, przy ulicy Bretigny należącym do jakiejś Palmiry.
 Wystarczało to nikczemnikowi.
 Postanowił za powrotem do Francyi rozpocząć poszukiwania, jakie uwieńczone pomyślnym skutkiem, o czem nie wątpił, pozwolą mu żyć dostatnio.
 I oto dla czego na wyrazy Duplata, gdy tenże wyrzekł do infirmera, mając się lepiej na zdrowiu: „Chciałbym cię przekonać o mej głębokiej wdzięczności“. Deprèty w myśli odpowiedział: „O téj wdzięczności musisz przekonać mnie czynem... i przekonasz wbrew własnej woli i chęci“.
 Serwacy przez pięć miesięcy w szpitalu pozostawał.
 Po upływie tego czasn, wyleczony zupełnie, mimo że miał jeszcze rękę chwilowo obezwładnioną, został przesłanym dla rekonwalescencyi na wyspę Ducos, do kolonisty rolnika, który zażądał od administracyi przysłania sobie do nadzoru w gospodarstwie jakiego zdolnego człowieka.
 Duplat wyjechał z Numei, podziękowawszy wszystkim za łożone nad sobą starania, a w szczególności Gastonowi Deprèty.
 Były ów pomocnik adwokata, okazywał głębokie rozczulenie przy pożegnaniu i wsunął swemu koledze skazańcowi w rękę parę sztuk drobnej monety, myśląc w głębi duszy:
 — Oto zadatek na czternaście tysięcy franków, jakie dzięki tobie odnajdę przy ulicy Bretigny, pod 9 numerem.
 Zamiarem Gastona było, skoro przyjedzie do Francyi, uciec jak najprędzej z wyznaczonej sobie na pobyt miejscowości i udać się do Paryża, którego rozkosze nęciły go ku sobie i gdzie spodziewał się łowić obficie ryby w mętnej wodzie.
 Postanowił sobie obok tego, stworzyć nową tożsamość, przybrać jakie obce nazwisko, oparte na silnych, prawnych dokumentach, co mu pozwoliłoby zmylić ślady policyi, gdyby go poszukiwać zaczęła.