Młoda kobieta spała..
— To ona panie dyrektorze! — zawołał z radością — Joanna Rivat!... ta, której szukam właśnie. I pochyliwszy się nad poduszką chorej, zawołał dwukrotnie:
— Joanno!... Joanno!...
Chora otworzyła oczy, a uniósłszy się na łóżku, rzuciła w około siebie szklistem bez wyrazu spojrzeniem.
— Joanno! — powtórzył Schloss raz trzeci — przyjaciel przychodzi do ciebie ze strony wikarego, księdza d’Areynes.
Nieruchome, przygasłe spojrzenie młodej kobiety, nie zmieniło się wcale.
— Ta biedna istota nie odpowie panu — ozwała się siostra Miłosierdzia.
— A jednak mnie usłyszała? Słyszy, ale nie rozumie.
— Dla czego, siostro?
— Ponieważ ta straszna rana pozostawiwszy życie ciału, zabiła w niej rozum! Ona jest obłąkaną!
— Obłąkaną?!... Joanna Rivat obłąkana?!...
— Odłam kartacza zraniwszy ją w głowę, przedziurawił czaszkę.
— Ach! nieszczęśliwa!
— Była poddawaną dwukrotnie operacyi — mówiła dalej zakonnica. — Przez długi czas, obawialiśmy się o jej życie. Nastąpiło wreszcie uzdrowienie, lecz rozum niepowrócil! Panie dyrektorze — dodała zakonnica — odebrałeś pan zapewne dziś rano raport ordynującego chirurga na tej sali? Žąda on, ażeby chora z pod 17-go numeru, przeniesioną została do domu obłąkanych.
— Otrzymałem ten raport w rzeczy samej — odparł dyrektor — i dziś go prześlę Zarządowi Przytułków. publicznych.
Rajmund słuchał tych objaśnień ze ściśnionem sercem, wzrokiem napełnionym łzami!
— Niema więc żadnej nadziei wyleczenia tej obłąkanej? — zapytał.
— Niema! potrzebaby chyba na to było cudu! tak twierdzi chirurg. Gdy jednak ta biedna kobieta umieszczoną zostanie w domu obłąkanych, otoczona staraniem i nau-
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/392
Appearance
This page has not been proofread.