Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/35

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

Zwróć się na prawo, w tę boczną, drożynę. Nasi niani opanowali w tej chwili cesarski gościniec, wiodący do Nancy, i otoczyli drogo żelazną....
 — Dziękuję, kapitanie.
 I ów służący majora, spiąwszy konia ostrogą, pomknął galopem w stronę wskazaną.
 Nie jechał nią jednak długo.
 Przebiegłszy około dwusta metrów, zakryty gęsto rosnącym chmielnikiem, tworzącym jak gdyby po za nim zasłonę, zwrócił się na lewo, aby dosięgnąć gościńca, jaki mu właśnie ominąć polecono.
 Zaledwie tam dojechał, gdy powtórnie został wstrzymanym.
 Wer da? — wykrzyknął szyldwach, tuż przed nim.
 I po raz drugi zmuszony był odpowiadać na zapytania oficera ułanów, który obejrzawszy kopertę, jechać mu dalej pozwolił.
 Równo ze świtem, tajemniczy jeździec, dzięki krętym drożynom, jakiemi podążał, wyprzedził przednie straże wojsk niemieckich.
 Znajdował się natenczas o godzinę drogi od starożytnej stolicy książąt Lotaryngii.
 Przybywszy tam. zsiadł z konia, rozpiął zawiniątko przytwierdzone do siodła, i dobył zeń ubiór wieśniaczy.
 Gęste zarośla z cierni, posłużyły mu za gabinet tualetowy do zamiany munduru, na ubiór chłopski. Po wyjęciu z pierwszego portmonetki wraz z papierami, zagrzebał uniform i broń w głębokim rowie.
 Ordynans pruskiego porucznika Angelisa, stał się od razu Rajmundem Schloss, nadzorcą jeneralnym lasów hrabiego Emanuela d’Areynes.
 Ów były niegdyś kupiec wędrowny, spełnił pierwszą część tego niebezpiecznego zadania szczęśliwie.
 Puściwszy wolno pruskiego wierzchowca na opustoszałe pola wśród wioski, zwrócił się ku Nancy, lecz już nie gościńcem, ale bocznemi ścieżynkami.
 | O porażce francuzkiej armii, o uwięzieniu cesarza, i szybkim pochodzie wojsk niemieckich na Paryż, wiedziano już w stolicy, pogrążonej w żałobie, którą nieprzyjaciel miał zająć w posiadanie nazajutrz.
 Linija drogi żelaznej od Nancy nie była jeszcze przecię-