Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/346

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 — Zapóźno to uczynił, niestety! wtedy już trzy części Paryża znajdowały się w naszem ręku.
 — Niemógł tego wcześniej uczynić-wymruknął Duplat.
 — Dość, zamilcz! — krzyknął surowo prezydujący.



XVIII.

 Nakazawszy milczenie oskarżonemu, pułkownik pochylił się ku komendantowi, siedzącemu po prawej stronie i szepnął doń coś z cicha.
 Na to wezwanie komendant położył przed nim dwa arkusze stemplowego papieru, na którym wypisane były nazwiska i wskazał palcem na Serwacego Duplat, podkreślonego dwa razy.
 Obok tego nazwiska, na marginesie wypisane były czerwonym atramentem te słowa:

 „Serwacy Duplat, kapitan związkowych, dowodzący posterunkiem przy bramie Près-Saint-Gervais, zręcznym podstępem, z narażeniem życia otworzył to wejście Jenerałowi Vinoy“.

 W rubryce zaś uwag, nakreślonych ręką jenerala Valentin, dyrektora służby bezpieczeństwa podczas oblężenia i Kommuny, zanotowano:

 „Nie ufać temu człowiekowi, gdyby przywodził ów czyn na swoją obronę, poczynić mu jednak pewne ulgi w wyroku, gdyby to było możebnem“.

 Spieszymy wyjaśnić dla czego powyższe uwagi znajdowały się obok nazwiska Duplat’a zamieszczonego wśród z obwinionych, którzy tegoż dnia mieli stanąć przed sądem wojennym.