Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/343

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 — Byłeś żołnierzem?
 — Tak, panie pułkowniku. Wziąłem uwolnienie z 17-go linjowego pułku.
 — Podczas wojny, służyłeś jako sierżant płatnik w 57 bataljonie Gwardyi narodowej?
 — Tak, należałem do kompanii jaka wymaszerowała z Paryża. Brałem udział w bitwie z Niemcami pod Montretout, gdzie jak wiadomo sprawa się rozgrywała na gorąco! walczyłem jak dzielny żołnierz, mogą poświadczyć koledzy!
 — Dla czego nie złożyłeś broni, po podpisaniu pokoju?
 — Ponieważ nie było nakazanem rozbrojenie, strzegliśmy więc dział z bronią na ramieniu, aby nie wpadły w ręce nieprzyjaciela.
 — Tym sposobem rozpocząłeś walkę przeciw rządowi?
 — Nie pomyślałem o tem, walczyłem wiedziony patryotyzmem, jak inni.
 — A później?
 — Później... — wyjąknął Duplat z zakłopotaniem.
 — Postarałeś się o wyższy stopień w oddziałach Kommuny?
 — To znaczy, że go przyjąłem.
 — Byłeś kapitanem w pułku związkowych?
 Na te wyrazy Duplat drgnął z obawą. Mieliż by mu mówić o owej komendzie w więzieniu la Roquette, gdzie kazał dać ognia do arcybiskupa Paryża i innych zakładników?
 — Dla czego walczyłeś przeciw armii regularnej? przeciw własnej ojczyźnie, przeciw współbraciom-badał pułkownik.
 Serwacy z ulgą odetchnął.
 Prezydujący nie dotykał w badaniu kwestyi rozstrzelanych zakładników.
 — Konieczność znagliła mnie ku temu. odrzekł Duplat. Żyć było trzeba, a niemiałem na utrzymanie nic oprócz mojego żołdu.
 — Mogłeś się udać do Wersalu, jak zrobiło tylu innych, przejść na stronę uczciwych ludzi, zamiast służyć Kommunie.