Ponieważ rozpoczęto poszukiwania we wszystkich domach, dla chwytania osób skompromitowanych. Przyjdą do mnie, tak jak do drugich. Muszę tu sprowadzić i ulokować ma żonę. Pojmujesz, iż niemogę dozwolić ażeby ciebie tu znaleziono.
Duplat zbladł jak ściana.
— A jeżeli poznawszy mnie na ulicy, przyaresztują... rozstrzelają? — mówił coraz ciszej.
— Obawiasz się?
— Do pioruna! sądzę, że jest się czego obawiać! Lecz pozostawszy tu u mnie, zginiesz napewno! Jak wytłumaczyć!... czem usprawiedliwić twoją obecność?
Zgubisz mnie siebie nie ocalisz! Powinieneś był naprzód przewidzieć wszelkie mogące wyniknąć następstwa, za nim zawarłeś ze mną wiadomą ci umowę.
— Więcej dla mnie warta ma skóra, niż twoje głupie sto pięćdziesiąt tysięcy franków! — krzyknął brutalnie Duplat.
Gilbert przeląkł się teraz.
Miałżeby ten człowiek niechcieć dokończyć tak zręcznie rozpoczętego dzieła, od którego jego przyszłość zależała?
— Powtarzam ci— odrzekł, nie tracąc odwagi — powtarzam, co i sam pojąć winieneś, że pozostając tu u mnie, narażasz się na stokroć większe niebezpieczeństwo niż gdziekolwiek bądź indziej. W jaki sposób tłumaczył byś się, gdyby cię tu znaleziono z drugim dzieckiem Joanny Rivat? W jaki sposób ja bym to usprawiedliwił? Wszystko od razu straconem by zostało! Kazano by mi świadczyć o tożsamości twojej osoby, a kłamać bym nie mógł w tym razie, ponieważ znają cię w całym domu. Wraz z tobą i ja zostałbym oskarżony, żem dał przytułek u siebie oficerowi Kommuny. Wszystkie nasze plany od razu zdruzgotanemi by zostały. Tu u mnie powtarzam zagraża ci nieuniknione niebezpieczeństwo. gdy przeciwnie, wyszedłszy na ulice, możesz się przemknąć niepostrzeżony. W obecnem przebraniu zmieniłeś się do niepoznania, zresztą ów powód, jaki cię prowadzi do mera, świadczy na korzyść twojej uczciwości. Pełnisz czyn chwalebny, ocaliwszy to dziecię, i zanosząc je do Przytułku. Wobec tego, nikt nie przypuści ażebyś przed kilkoma godzinami walczył w obronie Kommuny. Wczoraj wieczorem tak zrobić
Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/262
Appearance
This page has not been proofread.