Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/209

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

tym konwojem dzielnych, na śmierć skazanych przez rzezaków Kommuny.
 Na rogu ulicy Haxo, zmuszony był zatrzymać się z oddziałem, podczas gdy na pierwszym lepszym z napotkanych placów, przykuwszy do muru razem tych nieszczęśliwych, strzelano do nich potrójnemi ładunkami!
 I otóż po śmierci tych męczenników, dziki, zaciekły tłum przypadłszy do ich ciał jeszcze drgających, rozbijał im głowy brukowemi kamieniami i rozdeptywał obuwiem ich krew spływającą[1]!
 Po dokonaniu tej strasznej egzekucyi, Serwacy Duplat przeszedłszy z oddziałem, starał się okazywać wesołym, jak w chwili wyjścia z merowstwa, lecz myślał w głębi duszy:
 — Bądź co bądź, za daleko się posuwają... Baczność na odwet, który w swych skutkach strasznym okazać się może!
 Tak rozważając przybył do zabudowań Akcyzy znajdujących się w pobliżu bramy Saint-Gervais, gdzie umieszczono obecnie posterunek związkowych, podczas gdy w tej chwili właśnie ksiądz Raul d’Areynes wychodził z Paryża.
 Zmiana szyldwachów szybko nastąpiła.
 Nowa warta została umieszczoną na pochyłości przed fortyfikacjami jako też zmieniono posterunek wewnątrz budynku, odchodząca zaś straż udała się ku Ménilmontant, gdzie miała stanąć przy barykadzie, wzniesionej na dawnym zewnętrznym bulwarze.



XXXV.

 Hej! potrzebuję trzech ludzi dobrej woli!-zawołał nagle Duplat.

  1. Fakt historyczny.