Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/198

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

i będziesz rozstrzelanym tak, jakeś rozstrzelał niewinnych ludzi.
 Duplat uczuł dreszcz przebiogający mu po skórze.
 — Nie obawiaj się! — odrzekł — wykonam ściśle polecenie. Jutro o dziewiątej wieczorem, brama Saint-Gervais będzie otwartą dla czerwonych pantalonów!
 — Zatem, do widzenia jutro wieczorem!
 Merlin zwrócił się w stronę Père-Lachaise, podczas gdy Duplat podążał w stronę merostwa jedenastego okręgu, ażeby tam zdać raport o potwornej egzekucyi, w jakiej przewodniczył.



XXXIII.

 Duplat został przeznaczony do odbywania straży przy bramie de Montreuil, a jeden z pomocników jego oddziału, miał strzedz wejścia od Saint-Gervais.
 Nie przeszkadzało to byłemu sierżantowi, który bądź co bądź chciał się wywiązać dokładnie z misyi powierzonej sobie przez Merlin’a, a tym sposobem pochwycić do kieszeni piętnaście tysięcy franków, jako nagrodę za popełnioną zdradę.
 — Zamienimy nasze stanowiska — rzekł Duplat do swego kolegi. Sądzę, ze dla ciebie to wszystko jedno.
 Porucznik odurzony alkoholem, przeszkód mu nie stawiał.
 — Dobrze, mój stary-odrzekł — niech będzie jak żądasz. Widocznie masz naznaczoną jakąś miłosną schadzkę w stronie Saint-Gervais?
 — Odgadłeś!
 — A zatem, idź, co prędzej, ale musisz mnie za to za prosić na wieczerzę.
 Duplat, nie pozwolił sobie powtarzać tego dwa razy i obaj godni oficerowie Kommuny weszli do szynku na bul warze Woltera.
 O godzinie dziewiątej wieczorem Serwacy rozszedł się