Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/19

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 — Groźne niebezpieczeństwo zostało zażegnanem, — mówił doktór. — Napisze bezzwłocznie receptę, według której proszę kazać przyrządzić lekarstwo, jak najprędzej. Tymczasem, trzeba przenieść chorego do łóżka, i starać się ażeby miał głowę wspartą wysoko. Odwiedzę go jeszcze tej nocy.
 A zwróciwszy się do Rajmunda:
 — Prowadź mnie pan, — rzekł, — do ranionego oficera, któregośmy tu przynieśli, a jaki należy do oddziału jenerała Von der Than.
 — Proszę iść za mną!
 — Nadewszystko, głowa wysoko, niezapomnieć.... powtórzył niemiec Piotrowi, i wyszedł z Rajmundem.
 Hrabia, zostawszy sam z kamerdynerem, usiłował przemówić, i skinąć ręką, lecz ramię, tak jak i język, nieposłusznemi się okazały. Ręka bezwładną pozostała, a język niemym.
 Piotr zrozumiał, że hrabia chciał go pytać o dokonane wypadki, podczas gdy bezprzytomnym pozostawał. Wytłumaczył mu więc obecność w zamku niemieckiego chirurga.
 Starzec, przymknąwszy oczy, westchnął głęboko. Widocznie myślał:
 — Niemcowi zatem zawdzięczam życie! — Czyliż nie lepiej, ażebym był umarł?
 Rajmund powrócił za chwilę, i obaj z Piotrem Renaud przeniosłszy pana d‘Areynes do jego pokoju, ułożyli go na łóżku, gdzie zasnł twardo pod strażą dwojga swoich sług wiernych.


∗             ∗

 Według wydanego rozkazu przez Rajmunda, posługacze lazaretowi umieścili ranionego oficera na parterze, w zamku de Fenestranges i do, niego to został wprowadzony doktór Blasius Wolff, po odejściu od pana d‘Areynes.
 Pruski porucznik Angelis, otrzymał ranę w piersi kulą, wymierzoną z francuzkiego karabina.