Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/152

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 W swoim okręgu napawał przestrachem i gnębił uczciwych ludzi. Znaglał przemocą odważnych i mężnych, rekrutując ich do powstańczych bataljonów, grożąc im śmiercią w razie oporu.
 Było to panowanie „Terroryzmu“, tak przerażające, jak w roku 1793.
 Ksiądz Raul d’Areynes nie mógł się utrzymać na zajmowanem przez się stanowisku, ponieważ kościół świętego Ambrożego tak jak i inne stał się własnością Kommuny.
 Nie mniej odważny, jak ówczesny Arcybiskup Darboy nie chciał również jak on wyjechać z Paryża, opuścić swych biednych, i pozbawić opieki dotkniętych niedolą. Na myśl ucieczki przed groźbą pochylenia głowy przed obelgami nikczemników, burzyła się w nim jego krew staroszlachecka!
 Narażony na ciągłe niebezpieczeństwo, ponieważ jako kapłan stał się przedmiotem nienawiści zaślepionych sekciarzów, odwiedzał pomimo to wszystkich, bądź to fizycznie bądź moralnie upadłych, potrzebujących jego pomocy do dalszego życia, lub błogosławieństwa w chwili zgonu.
 Wychodząc na ulicę niezaniedbywał środków ostrożności, ażeby nie narażać się nierozważnie, wychodził zwykle wieczorem, z zapadnięciem zmierzchu, udając się tam, gdzie wzywał go obowiązek. Nie zmieniał wszelako wtedy swej sukni kapłańskiej, ani jej ukryć usiłował, co mu się wydawało być nie godziwem jego powołania.
 Nadszedł dzień 15 Kwietnia.
 Paryż od miesiąca należał do powstańców, broniących się oddziałom wojsk osadzonych w Wersalu, a strzegącym głównie bram wejścia od strony Passy, które artylerya rozbijała na szczątki, równie jak i fort d’Issy.
 Ksiądz Raul od ostatniej swojej bytności u Gilbertów Rollin, nie odwiedził ich powtórnie, nie dla tego, ażeby zapomnieć miał o nich, ale wypadki stanęły mu przeszkodą w tym razie.
 Znając dobrze Gilberta, mocno się niepokoił, ażeby tenże nie rzucił się na oślep w ów ruch rewolucyjny i niepociągnął wraz z sobą swej żony w ten wir niebezpieczeństw, który prędzej czy później musiał zostać stłumionym, a czego pragnęli gorąco wszyscy uczciwi ludzie.
 Spostrzegłszy, jaki obrót przybierają rzeczy, wikary