Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/100

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 — Ależ dlaczego?
 — Ponieważ wyrzucałbym sobie, jak zbrodnię, przyjęcie całego majątku, z którego połowa w razie nie zrobienia testamentu, należałaby prawnie komuś, co cierpi i bardziej odemnie potrzebuje pomocy.
 — Masz na myśli twoja kuzynkę, Henrykę... nieprawdaż? — odparł d’Areynes z ironja.
 — Tak w istocie! To dziecię, które wychowałeś wraz zemną i kochałeś, tak jak mnie kochasz. Wstręt, na nieszczęście bardzo słuszny, jaki uczuwasz dla jej męża, daje zapomnieć ci stryju, że Henryka mogłaby mnie posądzić o jakieś nikczemne wydzierstwo i myśleć, żem wpłynął na ciebie moralnie, jako kapłan co do testamentowych rozporządzeń na moją własną korzyść.
 — Podobne posadzenie byłoby zbrodnią! zawołał starzec.
 — Głód i niedostatek, są złymi doradcami, a Henryka i Gilbert głód cierpią! Co do mnie, mogę się nazwać bogatym, ponieważ mam z czego wspierać nieszczęśliwych. Czegóż mi więcej potrzeba? Nie przyjmę nic, stryju, nic z twego majątku... Odstępuje go na korzyść Henryki. Ona znajduje się w strasznem położeniu! Serce się ściska, patrząc na ich nędzę!
 — A z czyjej winy? — zapytał hrabia. — -Z winy nikczemnika, który nas oszukał a przed którym ostrzegał mnie mój instynkt wrodzony. Och! — i takiemu Gilbertowi Rollin, który przemarnował posag swej żony na orgije i występne rozkosze, takiemu graczowi, rozpustnikowi, jakim każdy honorowy człowiek gardzić powinien, ja, miałbym zapisać część moich miljonów, z których by zrobił najhaniebniejszy użytek? Nigdy!... och! nigdy, Raulu!
 Staraliśmy się — dodał po chwili z wszelką przezornością zabezpieczyć przyszłość Henryki. Zcieśnienia aktu ślubnego oddzielające majątek na jej wyłączną własność, miały na celu uchronienie od nędzy. Od niej zależało ściśle trzymać się tego... Zrobiła inaczej!... Występne jej de małżonka zaślepienie, udaremniło nasze zabiegi. Obłuda Gilberta przeważyła po nad radami mądremi! Tem gorzej dla niej. Niech przyjmie los, jaki sobie zgotowała!
 Twarz młodego księdza sposępniała. Szlachetne jego