w tymże czasie liczono tu tylko 2,498. O wiorstę odległości od dworu, pod lasem, istnieje od r. 1820 kaplica z cmentarzem i grobem Mikołaja Karnickiego, fundatora tak kaplicy cmentarnej jako i opisanego powyżej kościoła parafialnego, długoletniego dziedzica dóbr ewersmujskich, zmarłego tamże w r. 1826. Dzisiejszy obszar dworski Ewersmujży, będącej własnością sukcesorów Eugeniusza Paulina, wynosi 1,740 dziesięcin ziemi; obszar zaś folwarków Zabłocia i Liniei, stanowiących schedę przypadłą na Konstantęgo Paulina, obejmuje 1867 dziesięcin. Charakter całej miejscowości około Ewersmujży jest przeważnie falisty. Strumyki tę stronę zraszające zasilają swemi wodami rzekę Iłźę i jak ona należą już do dorzecza rzeki Wielkiej, wpadającej do jeziora Czudzkiego czyli Pejpusu. Gleba w tej okolicy dobra, dostatek lasu, łąki obfite lecz w części błotniste, szczególniej ku stronie Zabłocia, gospodarstwo od lat kilkunastu niedbałe. Uprawia się tu źyto, pszenica, jęczmień, owies, kartofle, koniczyna, groch (także konopie, mianonowicie u włościan okolicznych). Ewersmujżę zdobi dom mieszkalny piętrowy, z muru jeszcze przez Karnickich z wielkiem staraniem wzniesiony, wszelako obecnie równie zaniedbany jak i przyległy doń ogród z parkiem, który zrasza bystra Iłża. Na niej widnieje młyn wodny. Tak Ewersmujża jako i Zabłocie mają znaczne gorzelnie. Zarząd gminny w miejscu. Gmina tutejsza w cyfrze ogólnej liczy 359 dm., 5,285 mieszkańców płci obojga. W tej liczbie akatolików 183, inni zaś rzymsko-katolickiego wyznania. Przy zarządzie gminnym w Ewersmujży szkoła ludowa, w niej język rossyjski obowiązujący; to też bardzo mało uczęszczaną bywa przez lud miejscowy, wyłącznie z Łotyszów-katolików złożony. W obrębie gminy tak zwanych zapaśnych magazynów zbożowych 7, młynów wodnych 3, gorzelni 3, cegielnia 1, wapielnia 1, karczem 3. Zarząd policyjny w miejscu. Tamże mieszkanie komisarza policyjnego 1-go okręgu. G. M.
Ewest (niem.), ob. Ewikszta.
Ewia, Ewie, ob. Jewia, Jewie.
Ewikszta, po łotewsku Ajwikste, po niem. Ewst-fluss, ross. Jewst, rzeka, północny dopływ Dźwiny tworząca, ma szczególne znaczenie dla Inflant polskich, chociaż właściwie początek tylko i ujście tej rzeki do nich należą, cała zaś przebiega gubernią inflancką (ryską) czyli tak zwane Inflanty szwedzkie, które polsko-inflanccy włościanie dotad nazywają „Szwecyą.“ Ważna ta, ale częściowo bardzo skalista rzeka wypływa okazałym strumieniem w powiecie rzeżyckim z jeziora łubańskiego (porównaj art. Łuban), mającego powierzchni dwie mile kwadratowe, i po 15-tu milowym przebiegu ujście ma do Dźwiny, w pow. dyneburskim, przy starym szwedzkim szańcu, który przed laty usypanym został na granicy Polski i Szwecyi, obecnie zaś oddziela Inflanty polskie od szwedzkich; znaczenie więc jego spadło do prostego granicznego słupa między witebską i inflancką gubernią (Manteuffel „Inflanty“). Przy wypływie swoim z północnej części jeziora łubańskiego Ewikszta tworzy łuk wielki, nachylając się ku południowi, poczem zwraca się na południo-zachód i dalej już niemal w prostym kierunku zdąża ku Dźwinie. Przepłynąwszy mil dwie od miejsca, w którem wypływa z jeziora, przyjmuje z prawej strony rz. Pedeść, która na wiosnę do ośmiu mil w górę jest spławną. Ewikszta, jako strumień szeroki i głęboki, od najdawniejszych czasów służyła do żeglugi; wszelako zawsze nie bez przeszkód i po większej części tylko w porze wiosennej była żeglowną. Lustracya dóbr do zamku rzeżyckiego należących, a odbywana w końcu XVI stulecia (w r. 1599) opisuje Ewiksztę jako „rzekę bezimienną, z jeziora Łubanu wychodzącą, którą potrzeby wszelakie czółnami i płotami do Dżwiny spuszczano, póki zawaloną nie była“. Obecnie corocznie wiosną i w pierwszych letnich miesiącach, a w latach dżdżystych od wiosny aż do późnej nawet jesieni, czółna i tratwy bezustannie chodzą po Ewikszcie, a z nich pierwsze dosyć dużych bywają rozmiarów, gdyż do 700 pudów towaru dźwigają. Okolice przez które przepływa Ewikszta nader są żyzne i dostarczają mnóstwa produktów spławnych. To też nawet przy dzisiejszym tak niepewnym i kosztownym transporcie za pomocą zwykłych czółen, w ciągu miesięcy kwietnia i maja w pobliżu samego już dworu łubańskiego (własność Wolffów) naładowywane bywają do Rygi produkta miejscowe (zboże, len, drzewo), których wartość dochodzi corocznie do 300,000 rubli. Koszta przewozu są znaczne; wynoszą one od każdego centnaru i wiorsty około 12⁄10 kop. Przy pewniejszej i regularniejszej komunikacyi wodnej parafie: kryżborska w pow. dyneburskim, laudońska, łubańska, szwaneburska i inne w pow. wendeńskim, birżańska w lucyńskim, warklańska, bykowska itd. w rzeżyckim, z pewnościąby przekładały transport wodny produktów po Ewikszcie nad uciążliwy i kosztowniejszy ich przewóz na osi do najmniej oddalonych stacyj miejscowych kolei żelaznych, tak petersbursko warszawskiej jako i rysko-dyneburskiej. Znaczny dzisiaj ruch handlowy w Stockmanshofie (stacya kolei żel. rysko-dyneb.) byłby wkrótce najzupełniej przeszedł na rzekę Ewiksztę, skoroby się tylko na dobre zajęto oczyszczeniem jej koryta, głównie na 2-ch milach przestrzeni przed ujściem do Dźwiny. Mimo to spław drzewa po Ewikszcie i wpadającej do niej rzece Pedeść i tak bardzo jest znaczącym,