Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 2.djvu/172

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

bak górnych. W wyższej części tej wsi leży zakład kąpielowy, liczący dzisiaj 20 pomieszkań i łazienek, jako też restauracyą. W dawniejszych czasach był on liczniej zwiedzany aniżeli dzisiaj. Za bytności d·ra Sroczyńskiego, który w r. 1825 zwiedzał Karpaty w zamiarze bliższego poznania wód mineralnych, i Genersicha, zakład ten był w wielkiem zaniedbaniu i opuszczeniu. W księdze archiwum sądeckiego miejskiego pod r. 1624 jest zapiska „Książę Zborowski jedzie do Cieplic czyli Ruszbaku na leki“. Także o Stanisławie Lubomirskim, hrabiu na Wiśniczu, wojewodzie ziem ruskich, sandomierskich, zatorskim, spiskim, białocerkiewskim etc. staroście, często jest tam wzmianka; zdaje się, że tutaj leczył się na dnę (artritis). Zakonnice starosądeckie jeździły tam zdawien dawna. Z tego też powodu niemało szczegółów z opowiadań nasłuchać się można o świetności książęcego domu Lubomirskich, łaźniach wspaniałych, zjazdach, igrzyskach, biesiadach, gonitwach itd. Z tego atoli przepychu i wielkości, dziś prócz szczątków fundamentów i zwalisk między włościańskiemi zagrodami ukazujących się, równie jak z mennicy dawnej prócz imienia nic więcej nie pozostało (dr. Sroczyński). Bel w swoim „Prodromus“ (str. 109) pisze, że zdrój, którego wody ogrzewano i do kąpania używano, w r. 1723 był licznie odwiedzany. Z tylnej części doliny do koła zamknionej górami, po lewej stronie potoczka widać białą skałę, w żółtawo-zielony i czerwony kolor wpadającą, ukośną, 8 do 10 m. długą i szeroką. Składa się ona z tufu wapiennego. Góra atoli, otaczająca tę dolinkę, wykazuje po przeciwnej stronie piaskowiec. Tuż za zakładem kąpielowym, u stóp Kiczory, znajduje się krater czyli kotlina, okrągła, mająca wszerz dwanaście łokci, wgłąb ośm łokci (Petrycy). Podług Genersicha w obwodzie przeszło 100 kroków. Dokoła otacza go jednolita grobla, 1–1 i pół m. wysoka, utworzona przez samą wodę. Takich kotlin wodą napełnionych jest trzy. Zdala mają one postać kamiennych stożków. Te wodne kratery świadczą, iż tu istniały niegdyś wulkany iłowate. Jeziorko zaś samo leży wyżej od podstawy stożka. Woda ich mąci się i nakształt szumowin wydaje pianę. Mącenie to zwykło uprzedzać niepogodę. Ztąd też mieszkańcy podług niej przepowiadają pogodę. „Co się wtem żródle nurzali z igrzyska, twierdzili, że się na dnie ostać nie mogli, ale ich gwałtem zbywała woda, wybijając na wierzch. Co też niektórzy i do wanien wciągają, jakoby, kto niema być zdrów, w wannie woda go znieść nie chce. Zapach jej jest siarczysty; w umywaniu śliska“ (Petrycy). Przybliżając się do tego zdroju, słychać już zdaleka podziemne bełkotanie wody; zjawisko powszechne w kąpielach wapiennych, jak np. w Siwejbrodzie. Woda jest czysta; ugotowana jest białą, zostawia silny osad wapienny. Ną prawo od tych zdrojów w górze znajdują się jeszcze dwa bezwodne kratery. Jeden z nich zasługuje na szczególniejszą uwagę, gdyż z niego z nór podziemnych wydobywa się tak obficie dwutlenek węgla (gaz węglowy), iż gasi światło i zabija zwierzęta i codziennie znaleźć można owady, ptastwo itp., w przelocie spadłe, zabite. Kotlina ta, zdaniem Sroczyńskiego, ważnością swoją przewyższa grotę Psią pod Neapolem. O tym kraterze wspomina także Marcin Kromer, pisząc, „iż znajduje się znowu źródło, czy jezioro zionące woń tak zaraźliwą, iż nietylko od jej użycia, ale od samego powonienia, zwierzęta i ptaki giną“. Również X. Lubieński w swojem dziele „Świat we wszystkich swoich częściach“ (Wrocław 1741) pisze: „Drużbak, miasteczko wsławione wodami zdrowemi, w których tam wielu chorych ludzi kąpiąc się lub pijąc, przychodzą do siebie; ma i taką wodę w rzeczkach, która kamienie z siebie robi. W lasach zaś ma wodę, nad którą lecące ptastwo zdycha.“ O jednym z tych kraterów krąży nawet podanie ludowe, iż w nim utonęła zakonnica, która kąpiąc się żałowała swego stanu i swej przysięgi, iż nie może używać rozkoszy ziemskich. Wnętrze tych wyschłych kraterów jest skaliste, gdzieniegdzie porosłe zielem. Oprócz tego D. są uwagi godne pod względem skamieniałości, inkrustacyj i odcisków rzadkich i pięknych. Wody bowiem, spływające z tych kraterów, tworzą tuf wapienny w licznych odmianach, który pod imieniem kamienia wodnego używany jest do budowania. Ztąd powstało mniemanie, że woda w kamień się obraca. O tej własności wody pisze nasz Petrycy: „Woda ta, ciekąc, pole oblewa i skorupę na niem kamienną zostawuje, która świeżo zdeptana pod nogami między trawą chrzęści, a zaś tak potem twardnieje, że do murowania miasto kamienia wchodzi, wapno z siebie wydaje, a z niej murowane domy obywatele „wodne“ zowią“. Nadto dodaje Petrycy, że nad wodą spływającą z takiego krateru, stał młyn; atoli tak rynny, jak koła młyńskie kamieńmi obrosły. Również wspomina o tych to wodach „z niepospolitemi własnościami“ Marcin Kromer w opisie Polski, że na ziemi spiskiej, bez oznaczenia nazwy miejsca „jest rzeka płynąca z gór wysokich, której woda ma tę własność, iż w kamień twardnieje“. W nowszych czasach rozebrał tę wodę Aureli Scherfel. Według niego wchodzą do niej: siarkan dwu-potasowy, sodowy, wapniowy, magnowy, chlorek magnowy, węglan wapniowy, żelazawy, glin, krzemionka, i dwutlenek węgla. Oprócz